Wybetonowane nowe osiedla z minimalnym obszarem terenów zielonych to miejsca, z których po ulewie woda spływa tak szybko, że kanalizacja nie jest w stanie jej pomieścić. Studzienki wybijają lub zapychają się. Tak w dużym skrócie można wyjaśnić fatalne skutki urbanizacji coraz to nowszych terenów.
- Włożyłem kamerę pod wodę wczesną wiosną. Wszystko było obwieszone plastikiem. Woreczki, torebeczki, podpaski... - mówi Artur Furdyna, ekolog wód. I alarmuje: Zaśmiecamy nasze rzeki, zatruwamy i demolujemy zlewnie. Wody jest coraz mniej
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.