Zdjęcia wątpliwych darów dla powodzian zamieścił na swoim profilu w serwisach społecznościowych prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Są tam: brudny termos z resztkami zaschniętego napoju, poplamione śpioszki, kosmetyki, które były używane lub są przeterminowane. Ktoś dał nawet suknię ślubną.
- W środę odgruzowywaliśmy dom małżeństwa 70-latków. Przed wielką wodą schronili się na strychu. Udało im się zabrać jeszcze ze sobą 93-letniego dziadka. I tak wszyscy czekali, aż powódź minie - opowiada Marek Łuczak, policjant i pasjonat historii, który jako wolontariusz od wtorku pomaga powodzianom w Kłodzku.
Pierwszy partia rzeczy dla dotkniętych powodzią mieszkańców wyjedzie z Netto Areny w czwartek rano. Artykuły mają dotrzeć do miejscowości na Dolnym Śląsku.
- W poniedziałek do północy oglądałam relacje, jak mieszkańcy Nysy, chcąc ocalić swoje miasto, układali worki z piaskiem. Chcę pomóc tym wszystkim ludziom, nie wyobrażam sobie innej postawy - mówi pani Anna, która do hali Netto Areny przywiozła zgrzewki wody i pieluchy dla dzieci.
Całodobową zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla powodzian prowadzi Akademia Sztuki w Pałacu pod Globusem. Prezydent Szczecina Piotr Krzystek uruchomił punkt w hali Netto Areny - będzie działał od wtorku, od rana do wieczora.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.