Kolejni poszkodowani kierowcy, którzy zamiast paliwa zatankowali płyn z wodą, zgłaszają się do Orlenu. Koncern zapowiada odszkodowania dla właścicieli uszkodzonych aut.
Około dziesięciu samochodów przyjechało na stację Orlenu w Szczecinie, by wziąć udział w ogólnopolskim proteście przeciwko wysokim cenom paliwa. "Tylko pokażcie, jak jest naprawdę, a nie to, co jest wygodne dla rządu" - krzyczano do ekipy publicznej telewizji.
Szczecin, Stargard, Koszalin, Kołobrzeg, Świnoujście i Wałcz. To w tych miastach w godzinach od 16 do 18 kierowcy planują w sobotę zablokować stacje Orlenu.
Protest kierowców przeciwko wysokim cenom paliwa i przeciwko polityce, jaką stosuje Orlen, planowany jest na sobotę. Na co najmniej dwie godziny mają zostać zablokowane dystrybutory. Do akcji stale przyłączają się nowe miasta i nowi uczestnicy.
Zdjęcia z cenami paliw w Polsce i w Brukseli umieścił w mediach społecznościowych wiceprezes PiS, europoseł Joachim Brudziński. Zapewne ma to być dowód na to, że w Polsce jest znacznie taniej. To policzyliśmy, jak duży jest to wydatek dla mieszkańca Polski i mieszkańca Belgii.
- Wyobraźcie sobie, że piekarz wykupiłby jakąś stację radiową lub telewizyjną. Oczywiście ten wydatek musiałby wrzucić w cenę chleba. Rozsądny piekarz by tego nie zrobił - mówił o rosnących cenach paliw przed stacją Orlenu w Szczecinie Adam Stadnik, emerytowany inżynier, rolnik, działacz ruchu ludowego.
Pięć osób ze Szczecina i okolic zatrzymali na polecenie gdańskiej prokuratury funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Chodzi o nielegalny obrót paliwem.
Od 1 stycznia statki pływające po Bałtyku muszą używać tzw. paliwa lekkiego, którego spaliny zawierają nie więcej niż 0,1 proc. związków siarki. Niskosiarkowe paliwo jest droższe, więc i podróż bałtyckimi promami podrożała
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.