Żadna z rodzin z wieżowca, w którym w sobotę doszło do wybuchu gazu, nie skorzystała z mieszkania zastępczego. - Lokatorzy z mieszkań od parteru do drugiego piętra oraz od szóstego do góry, wrócili do domu. Pozostali woleli zostać u rodzin - mówi Izabela Bezia, kierownik administracji osiedli Reda i Piekary SM Bryza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.