Kiedy dowiedziałem się o marszu 4 czerwca w Warszawie, od razu zdecydowałem, że wezmę w nim udział, choć ze Szczecina to daleka droga, a ja mam kłopoty z sercem i siły już nie te - mówi Piotr Zalewski "Piguła", w latach 80. działacz antykomunistycznego podziemia.
"Dla mnie brak słów. Nie chodzi nawet o politykę, ale o jawne wykluczenie komunikacyjne" - pisze w liście do redakcji nasz czytelnik, który 4 czerwca chciał pojechać pociągiem ze Szczecina na marsz w Warszawie. "Nie da się" - dodaje. Znaleźliśmy jedno rozwiązanie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.