Sejm na środowym posiedzeniu przyjął nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Ustawa wprowadza refundację procedury in vitro z budżetu państwa. W głosowaniu klub Prawa i Sprawiedliwości się podzielił.
Były plakaty z napisem "In vitro to ludzie", czekoladki, a przede wszystkim listy, na których mieszkańcy mogli składać podpisy, że chcą, by ta medyczna procedura była znowu finansowana z budżetu państwa. Kampanię, która ma zmusić PiS do takich działań, na placu Adamowicza w Szczecinie prowadzili członkowie PO.
- Pod projektem ustawy, by in vitro było finansowane z budżetu państwa, podpisują się nie tylko wyborcy partii opozycyjnych. Zdarzają się także wyborczynie PiS-u - podkreślała w Szczecinie posłanka KO Agnieszka Pomaska, która stoi na czele Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Tak dla in vitro".
- Prawo i Sprawiedliwość, likwidując ministerialne dofinansowanie in vitro, odebrało tysiącom par w Polsce bycie rodzicami, zadziałało wbrew rozsądkowi, wystąpiło przeciwko kobietom - mówiła w Szczecinie Magdalena Filiks, posłanka PO.
- Cel jest jasny: indoktrynacja przyszłych pokoleń wyborców, degeneracja ich światopoglądów, wykształcenie nacjonalistycznych umysłów - przed podręcznikiem do przedmiotu historia i teraźniejszość ostrzegają organizatorzy dzisiejszego protestu. Zapraszają na plac Adamowicza w Szczecinie rodziców i nauczycieli.
Po 50 tys. zł wsparcia na realizację swoich programów in vitro otrzymają Kołobrzeg i Koszalin. W kolejce są następne miasta Pomorza Zachodniego, które mają zatwierdzone programy in vitro dla swoich mieszkańców.
- Mam nadzieję, że z finansowaniem in vitro nie będziemy musieli czekać do kolejnych wyborów samorządowych - wytykał prezydentowi Szczecina podczas konferencji prasowej Dawid Krystek, lider Nowej Lewicy. - Program będzie kontynuowany - odpowiada Łukasz Kolasa, rzecznik prasowy prezydenta Szczecina.
"Istnieją pewne wątpliwości natury etycznej dotyczące technologii in vitro" - zagaił dyskusję dziennikarz publicznego Radia Szczecin. Riposta szczecińskiej radnej Dominiki Jackowski była natychmiastowa.
Płodność, trochę jak zdrowie, jest tematem, którym ludzie nie interesują się zbytnio, dopóki nie ma z nią problemów - podkreślają specjaliści.
Po pieniądze na dofinansowanie zabiegów in vitro zgłaszać się mogą nie pary, a samorządy. To za pośrednictwem gmin odbywa się dofinansowanie zabiegów.
- Fundacja Kai Godek szykuje się do wielkiej billboardowej kampanii, która ma głosić, że in vitro to produkcja dzieci metodą weterynaryjną - mówiły w piątek działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Szczecin. Apelowały do firm outdorowych, by takich plakatów na swoje nośniki nie przyjmowały.
Marszałek województwa kontynuuje program pomocy finansowej dla samorządów na leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Wsparcie dostaną Szczecin i Kołobrzeg.
Ciężko chora dziewczynka w sierpniu obchodziła piąte urodziny. Zmarła w niedzielę. O śmierci w poniedziałek wieczorem poinformował tata dziecka.
- Pierwsze dzieci mają przyjść na świat w styczniu - informuje profesor Rafał Kurzawa z Centrum Ginekologii i Leczenia Niepłodności VitroLive. To jeden z dwóch ośrodków, który realizuje dofinansowywany przez Szczecin program leczenia niepłodności
- Chciałbym, żeby córkę zalał potok ciepłych życzeń. Każde z nich odczytam jej osobiście. Nie ukrywam, że to będzie też energia dla nas - mówi Łukasz Malinowski, tata ciężko chorej Hani, która urodziła się w wyniku błędu podczas zapłodnienia in vitro.
Prawie 200 tys. zł dla Szczecina i Szczecinka - tyle pieniędzy te dwa miasta otrzymały od samorządu województwa zachodniopomorskiego na przeprowadzenie programu in vitro.
Dwie z siedmiu par korzystających z samorządowego programu leczenia niepłodności metodą in vitro w Szczecinku spodziewają się dziecka.
Jeszcze w styczniu szczeciński magistrat zamierza przeprowadzić konkurs na ośrodki, które będą realizowały procedurę zapłodnienia in vitro dofinansowywaną z miejskich pieniędzy.
Wszystko wskazuje na to, że co najmniej 100 bezpłodnych par będzie mogło skorzystać z zabiegów in vitro dofinansowanych przez gminę Szczecin. Jest zgoda stosownej instytucji, jeszcze w tym miesiącu na zaproponowany przez Piotra Krzystka program powinna zgodzić się większość radnych.
Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji pozytywnie zaopiniowała projekt programu in vitro przedstawiony przez miasto. Informacja wywołała skrajne komentarze na profilu prezydenta Szczecina.
Jednego głosu zabrakło Platformie Obywatelskiej, by akceptację rady miasta zyskał projekt mówiący o dofinansowaniu zabiegów in vitro z budżetu Szczecina. - Jest jeszcze szansa na przegłosowanie projektu obywatelskiego, ale to już zadanie dla nowej rady miasta - mówi Paweł Bartnik, szef klubu radnych PO.
Markę "Floating Garden" zastąpię symboliką patriotyczną. Sprawami in vitro nie powinien zajmować się prezydent miasta. Jestem przeciwny hodowaniu dzieci w probówkach - tak w wywiadzie udzielonym portalowi wszczecinie.tv odpowiada mecenas Bartłomiej Sochański, kandydat PiS na prezydenta Szczecina.
Klinika PUM przed terminem przygotowała dla miasta "Program dofinansowania do leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego". Dokument został wysłany do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Na jej ocenę trzeba poczekać nawet dwa miesiące
Środowiska katolickie zaapelowały, by zachodniopomorscy radni nie godzili się na dofinansowanie leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców Szczecinka. Projekt uchwały w tej sprawie został jednak dziś przegłosowany
Jeśli obywatele w liczbie ponad 4 tysięcy chcą, by radni zajęli się jakąś sprawą, to radni - bez szemrania - powinni ich posłuchać. Po to właśnie zostali wybrani: żeby słuchać mieszkańców.
Działacze PO i Nowoczesnej chcą zmusić prezydenta Szczecina Piotra Krzystka i jego radnych, by na najbliższej wtorkowej sesji przyjęta została uchwała, że Szczecin będzie dofinansowywał procedurę zapłodnienia in vitro. Jako dowód, że tego chcą mieszkańcy, politycy dostarczyli do biura rady ponad cztery tysiące podpisów.
Działacze PO i Nowoczesnej chcą zmusić prezydenta Szczecina Piotra Krzystka i jego radnych, by na najbliższej wtorkowej sesji przyjęta została uchwała, że Szczecin będzie dofinansowywał procedurę zapłodnienia in vitro. Jako dowód, że tego chcą mieszkańcy politycy dostarczyli do biura rady ponad cztery tysiące podpisów.
Podległa MSWiA Regionalna Izba Obrachunkowa unieważniła uchwałę samorządu województwa dotyczącą dofinansowania in vitro. Sejmik zaskarży decyzję do wojewódzkiego sądu administracyjnego, a marszałek nie zamierza wycofywać się z inicjatywy.
14 sierpnia zbierze się Sejmik Województwa Zachodniopomorskiego. W programie jest tylko jeden projekt uchwały: w sprawie wniesienia skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Szczecinie
Ogłoszenie przez Prezydenta miasta Piotra Krzystka informacji, że miasto Szczecin przystąpi do programu leczenia niepłodności metodą in vitro i ogłosi konkurs na napisanie takiego programu jest wyrachowaną i populistyczną grą wyborczą, a jednocześnie cynicznym oszukiwaniem mieszkańców naszego Miasta - pisze Ewa Jasińska.
Rozpoczął się cywilny proces w głośnej w całej Polsce sprawie fatalnego błędu podczas zabiegu in vitro. W jego wyniku kobieta urodziła "nie swoje" dziecko, obciążone ciężkimi wadami genetycznymi.
Uruchomienie dofinansowania do zabiegów in vitro uchwalone przez szczecińskich radnych w 2013 r. obiecuje kandydat na prezydenta miasta z PO Sławomir Nitras.
Marszałek proponuje wsparcie realizacji programów in vitro na Pomorzu Zachodnim. Pomoc mogłaby trafić do par mieszkających w gminach, które w tym roku uruchomią na swoim terenie takie przedsięwzięcia. Podobny projekt już był, ale zawczasu został odrzucony.
100 tys. zł rocznie będzie przeznaczał Szczecinek na dofinansowanie zabiegów leczenia bezpłodności metodą in vitro swoim mieszkańcom
Właśnie dzwonili! Urodził się Mikołaj! Ostatnie dziecko z programu in vitro w Szczecinie. Rodzice szczęśliwi - napisał na Twitterze i Facebooku Bartosz Arłukowicz, poseł PO, lekarz i były minister zdrowia.
Okręgowy Sąd Lekarski we Wrocławiu rozpoczyna w środę proces szczecińskiego lekarza dotyczący głośnej pomyłki podczas zabiegu in vitro w Laboratorium Wspomaganego Rozrodu PUM.
Z dużym prawdopodobieństwem udało się wykazać, że niektórzy koledzy mogli dopuścić się zaniedbań zawodowych - stwierdził prof. Jacek Różański, rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie. Zakończył swoje postępowanie w sprawie głośnej pomyłki podczas zabiegu in vitro.
Sąd Rejonowy rozpoznał we wtorek zażalenie na decyzję prokuratury, która nie zajęła się błędem podczas in vitro. Uchylił postanowienie prokuratury i przekazał jej sprawę celem wszczęcia postępowania - poinformował sędzia Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie.
W szpitalu klinicznym nr 1 w Szczecinie doszło do błędu podczas procedury in vitro. W wyniku tego matka urodziła nie swoje dziecko. Potwierdzili to we wtorek, podczas konferencji prasowej, minister zdrowia i krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa.
Prawo w dzisiejszej postaci może niszczyć sumienia. A osłabienie moralne lekarza może skutkować w jego innych decyzjach - mówił prof. Bogdan Chazan na spotkaniu w Szczecinie. - Jeśli klauzula sumienia nie będzie stosowana, młodzi nie będą chcieli być ginekologami i położnikami.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.