POCZTÓWKA Z KOLEKCJI C. ASZKIEŁOWICZA
Kaskada (1929-1981)
Przed wojną Kaskada zwała się ''Haus Ponath''. Mieściła restauracje, piwiarnie, salę bilardową, kawiarnię z tarasem. Już wówczas była budowlą-neonem, najjaśniejszą gwiazdą nocnego miasta. W 1949 r., gdy usunięto ślady zadane przez bomby, otwarto tu Powszechny Dom Towarowy. Czasy świetności nadeszły w latach 50., gdy dwudziestoparoletniej młódce nadano imię Kombinatu Gastronomicznego ''Kaskada''. Trafna to była nazwa. Kaskady świateł i neonów; cztery kondygnacje uciech i rozkoszy. Na dole ''Kapitańska'' dla obywateli w krawatach, wyżej ''Rondo'', ''Słowiańska'', najwyżej ''Pokusa''. Bywali tu wszyscy, niezależnie od grubości portfela. Przedstawiciele elit i prostytutki. ''Kaśka da'' -nazywali ją zgryźliwcy. Uprawiano tu pionierstwo nowoczesnej rozrywki: w Kaskadzie miał miejsce pierwszy w Polsce pokaz striptizu. W kombinacie występowali: Gott, Niemen, Jantar, Skaldowie, Czerwone Gitary, a także, jakżeby inaczej, szczecińskie Filipinki. Co jeszcze? Kabaret. Hektolitry wódki. Pokazy ogni. No właśnie. Ogień...
Tragiczny koniec nastąpił w 1981 r. Zwarcie elektryczne. Pożar, który do dziś tkwi we wspomnieniach wielu szczecinian. Który pochłonął ofiary. Pozostały parujące zgliszcza. Nic nie dało się ocalić. Nic, oprócz pamięci.
Fot. Marek Czasnojć
Fot. Marek Czasnojć
Dzisiaj imię ''Kaskady'' nosi wielka galeria handlowa. Centrum rozrywki na miarę naszych potrzeb, na miarę epoki.
CEZARY ASZKIEŁOWICZ
Wszystkie komentarze