"Być może jest to pierwszy udokumentowany przypadek tak licznego potomstwa u tych majestatycznych zwierząt" - komentuje Fundacja WWF Polska film z rysiami nagrany przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze.
Żubr nie miał szans. Utopił się we własnej krwi w lesie koło Stargardu. Obrońcy przyrody z Pomorza Zachodniego są wstrząśnięci piątym już przypadkiem zastrzelenia tego chronionego prawem zwierzęcia w ciągu zaledwie kilku miesięcy.
Cleo, samica rysia, była dobrze zapowiadającą się matką. To był jej pierwszy miot. Ktoś ją zastrzelił. Mamy pewność, że nie żyją także jej trzy kociaki - informują aktywiści z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, które zajmuje się ratowaniem rysi przed wyginięciem.
Nie wszystkie młode rysicy Cleo zginęły zastrzelone. Pewne jest, że przeżył jeden. Na nagranym koło Choszczna filmie widać, jak samica idzie asfaltową drogą, a przy niej jest kocię.
Zastrzelonego około czteromiesięcznego rysia znaleźli w lesie na Pomorzu Zachodnim przyrodnicy, którzy zajmują się odtworzeniem tego chronionego gatunku. Jest podejrzenie, że ten sam sprawca zabił też dwa pozostałe młode z miotu, bo przy matce nie ma potomstwa.
Żyjąca w lasach na Pomorzu Zachodnim rodzina rysi - dwuletnia samica rysia Azjatka i jej dwójka rocznych kociąt Asia i Annabelle - zachorowała na świerzb. To choroba, która zwykle kończy się śmiercią tych zwierząt. Koty wyleczyli przyrodnicy z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego. W czwartek cała rodzina wróciła do natury.
Sensacja przyrodnicza w Zachodniopomorskiem. W tym roku na wolności na świat przyszło co najmniej 14 rysiątek. - Wciąż jednak rysie są praktycznie na granicy wymarcia - mówi Maciej Tracz z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Nietypowe spotkanie ekipy pogotowia ratunkowego. Na trasie niedaleko Czaplinka na drogę wyszedł im ryś.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.