Schudłem 13 kg, więc można sobie wyobrazić, jak ciężko było w tunezyjskim areszcie - mówi Daniel Dembowski z Koszalina. Został aresztowany przez tunezyjską policję podczas zwiedzania Tunisu. Podejrzewano go o terroryzm.
Aresztowali go chyba za to zdjęcie w arafatce - mówi ojciec zatrzymanego w Tunezji 25-letniego studenta z Koszalina Daniela Dembowskiego. Rodzina od trzech tygodni nie ma z nim kontaktu, a tunezyjski sąd ma zdecydować o jego dalszym losie dopiero za tydzień.
Nadchodzi 18. edycja Gryfińskiego Festiwalu Miejsc i Podróży Włóczykij. W programie oprócz prezentacji podróżniczych, odbędzie się wiele wydarzeń towarzyszących.
To już 17. edycja Gryfińskiego Festiwalu Miejsc i Podróży "Włóczykij". Do niedzieli 50 spotkań z podróżnikami, reporterami, po prostu ciekawymi ludźmi.
Klienci biur podróży na razie nie odwołują swoich planów, tylko czekają na rozwój sytuacji. Jeśli strajk kontrolerów lotów w Warszawie będzie trwał, to biura podróży poszukają alternatywnego rozwiązania.
16. Gryfiński Festiwal Miejsc i Podróży Włóczykij zaczyna się w środę. Program jak nigdy bardzo nawiązuje do obecnej sytuacji na świecie. Ukraina, Afganistan, Rosja, Chiny, Gruzja - tam zabiorą nas podróżnicy w tej edycji.
Byłam w Koszalinie jakieś dwa miesiące temu. Poszłam do mojej dawnej Szkoły Podstawowej nr 10, pod liceum i do parku przy bibliotece, dokąd uciekałam na wagary. Chodziłam po ulicach i zastanawiałam się, kim bym była, gdybym tu została - mówi Beata Pawlikowska.
Wszystko jest inne. Pora roku, zachowanie ludzi, dziwny brak zgiełku i tłoku. Ale udało się. 15 Festiwal Miejsc i Podróży "Włóczykij" jest na pewno jedną z pierwszych dużych imprez na Pomorzu Zachodnim po poluzowaniu antycovidowych obostrzeń. Festiwal oficjalnie zaczął się w środę wieczorem.
Z powodu pandemii "miotał się w turystycznej próżni". Z tego m.in. powodu Jerzy Arsoba zrobił pieszą pętlę wokół granic Portugalii. Zajęło mu to trzy i pół miesiąca.
Tam wszyscy noszą maseczki tak jak trzeba. Nie widziałam nikogo, kto miałby ją pod nosem czy na brodzie. Skąd taka dyscyplina? Kara za brak maseczki to w Barcelonie 100 euro. Bardzo łatwo ją "złapać".
"Niestrudzony gryfiński wojownik, w blasku splendoru i sławy, przechodzi na emeryturę" - piszą organizatorzy Festiwalu Miejsc i Podróży "Włóczykij". Chodzi o Andrzeja Suszka, którego pub Wrota do Sławy był areną najbardziej klimatycznych wydarzeń festiwalu.
Najlepsi pokonali 50 kilometrów w nieco ponad pięć godzin. Uczestników ekstremalnego rajdu na orientację spotkaliśmy na półmetku.
Zasady były proste: za każdy zebrany worek śmieci dostaniesz książkę. Na przykład "Czapkins. Historia Tomka Mackiewicza". Akcję wsparła m.in. Agora - wydawca "Gazety Wyborczej".
Legendarna podróżniczka, żona Tonego Halika, będzie dziś (sobota) gościem "Włóczykija". Jego uczestnicy wybrali się zaś na wycieczkę, którą możemy polecić każdemu, kto szuka pomysłu na weekendowy wypad.
O żeglowaniu nie miał pojęcia, ale ważne, że nie miał choroby morskiej. W morskiej wersji autostopu dotarł na Pacyfik. Marek Kramarczyk był gościem odbywającego się w Gryfinie festiwalu "Włóczykij".
Od wyprawy na koniach przez Amerykę Południową, po spływ od źródeł naszą rodzimą Płonią. W czwartek zaczyna się "Włóczykij" - festiwal, który jest czymś więcej niż opowieściami z mniej lub bardziej egzotycznych podróży.
Rodzina i przyjaciele zamordowanego w Meksyku Krzysztofa Chmielewskiego zapraszają w niedzielę na rajd rowerowy upamiętniający podróżnika.
Oślepli na tydzień. Przeżyli burzę piaskową. Uciekali z miasteczka rodem z "Twin Peaks". Docenili liście koki. Widzieli wschody i zachody słońca w Chile. Dymiące wulkany w Gwatemali. I słuchali Maanamu z winylowych płyt na środku słonego jeziora.
Według oficjalnej wersji podawanej przez meksykańską prokuraturę rowerzysta z Gryfina zginął potrącony przez ciężarówkę. Miejscowi uważają jednak, że doszło do morderstwa, którego ofiarą padł także turysta rowerowy z Niemiec.
Trzy godziny i dwanaście minut. Tyle potrzebował zwycięzca, by pokonać w nocy 25 kilometrów i odnaleźć 12 miejsc. W nocy z soboty na niedzielę kilkaset osób wzięło udział w ekstremalnym rajdzie na orientację.
- Miałem wrażenie, że więcej noszę kajak niż płynę - tak wspomina spływ Rysiek Jakubowski, który zaprezentował na "Włóczykiju" nietypową podróż dookoła Polski.
To brzmi jak nieco przytłumione wystrzały z laserowych działek z Gwiezdnych Wojen. Na Międzyodrzu można usłyszeć niesamowity spektakl dźwiękowy. Tak efektownie pęka lód.
Niemal z ruin powstała atrakcja, którą odwiedza 20 tysięcy turystów rocznie. To podróż w czasie w przeszłość, do dawnych gospodarstw, domów i warsztatów. Wzięli w niej udział uczestnicy Festiwalu Miejsc i Podróży "Włóczykij".
Kąpiel w lodowatej Regalicy na otrzeźwienie. Tak zaczęła się niedziela na "Włóczykiju". Janusze i Grażyny weszli do wody.
Zdzich wszedł na wulkan i zapalił haszysz. Rysiek pieszo, kajakiem, rowerem i wpław podróżował dookoła Polski. Ale w fotel wbiła Anna, która opowiedziała o słynnym swego czasu marszu do syryjskiego Aleppo.
Gdyby to był tylko zbiór opowieści z wakacyjnych wyjazdów, nie byłoby w tym nic porywającego. Jest wręcz przeciwnie. Dlaczego? Bo to spotkanie z ludźmi, których wyprawy wprawiają czasem w osłupienie. A do tego setka wydarzeń dosłownie dla każdego. Dziś po południu rusza 12. Festiwal Miejsc i Podróży "Włóczykij".
Kajakami po Międzyodrzu, spotkania z podróżnikami, koncerty, ale także chwila refleksji i wspomnień o Tomaszu Mackiewiczu, który nieraz gościł w Gryfinie. Można już kupować bilety na wydarzenia związane z 12. Gryfińskim Festiwalem Miejsc i Podróży "Włóczykij".
Aleksander Doba to bez wątpienia najsłynniejszy podróżnik z Polic i województwa zachodniopomorskiego. Ale już wkrótce może zostać uznany Podróżnikiem Roku na całym świecie. Głosowanie w plebiscycie "National Geographic" trwa tylko do soboty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.