60-letni kapitan pogłębiarki wykonującej prace w szczecińskim porcie miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyznę zatrzymała policja.
Księdzu Ireneuszowi P. postawiono zarzut, a sprawę skierowano do sądu. To efekt gorszącego zachowania duchownego w centrum miasta.
Gdy przyjechało pogotowie ratunkowe, mężczyzna nie reagował już na dotyk i ból. Był głęboko nieprzytomny.
Przewodniczący szczecińskiej rady miasta Michał Wilkocki w środku nocy prowadził samochód tak niebezpiecznie, że na jego sposób jazdy zwróciły uwagę przypadkowe osoby. To one zaalarmowały policję.
Nie słuchał poleceń kierujących ruchem jednostek, wykonywał niebezpieczne manewry, mógł zderzyć się ze statkami. Tak zachowywał się mężczyzna, który sterując pchaczem "Bizon", miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Pięć tysięcy złotych grzywny i po tysiąc złotych nawiązki dla dwóch policjantów - o taką karę poprosił dla siebie 38-latek ze Świnoujścia. Dzień wcześniej pił na głównym placu miasta, a interweniujących funkcjonariuszy zwyzywał i opluł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.