Mało kto dziś wie, że jedyny zabytkowy pomnik w Szczecinie stanął bez rozgłosu na pl. Zwycięstwa za czasów PRL. Ówczesne władze nie chciały popularyzować czegoś, co mogło wywoływać niepotrzebny sentyment za Lwowem. Budziły wśród szczecinian kontrowersje dotyczące idei, formy, lokalizacji. Szlakiem takich pomników przeszłam z historykiem sztuki Maciejem Słomińskim, który wnikliwie przygląda się szczecińskim monumentom. -To historia naszej świadomości w tym mieście- wyjaśnia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.