Po podniesieniu kurtyny na spektaklu "Iwona, księżniczka Burgunda" w Teatrze Polskim w Szczecinie ze sceny, jak z pękniętej rury, trysnęły blask, błysk, blichtr, brokaty, bibeloty, bimbony i banialuki. Te ostatnie poprzedziła przygrywka, a stachanowsko brzmiący chór uspokoił oszołomioną publiczność słowami: "Nie unikniemy śmieszności". Prorocze słowa.
To pierwsza premiera na Scenie Szekspirowskiej, jednej z pięciu sal oddanego do użytku na początku sierpnia nowego Teatru Polskiego w Szczecinie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.