- Słyszę, jak pilot lecący przede mną opisuje, co widzi: "To wygląda jak opalizujące cygaro" - opowiada pilot Mieczysław Staniszewski, który w 1983 r. dostał rozkaz zestrzelenia tajemniczego obiektu latającego nad Darłówkiem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.