Rzecznik praw obywatelskich, były szef Państwowej Komisji ds. Pedofilii, prokuratura, politycy - wszyscy domagają się wyjaśnienia sprawy szczecińskiego księdza Piotra Z., który w sobotę popełnił samobójstwo.
O śmierci księdza poinformowali w sobotę wieczorem na swojej stronie salezjanie.
Salezjanin Henryk Łącki, były probosz parafii w Dębnie, za ok. 2,5 mln zł kupił sobie cztery luksusowe apartamenty w Kołobrzegu i Łebie, a gdy to się wydało, zniknął. Teraz odnalazł się w innej diecezji - prawie 300 kilometrów od Dębna. Byli parafianie, którzy przez lata wspomagali go datkami, czują się wystrychnięci na dudka.
52-letni ksiądz zakonnik Henryk Łącki z Dębna, który wystawił w kościele musical "Będziesz Święty", stał się dla wiernych w ostatnich miesiącach mniej święty. Parafianie przyłapali go na tym, że za gotówkę kupił sobie nad morzem warte miliony złotych nieruchomości w apartamentowcach, które w nazwie mają "premium" i "resort".
32 osoby z Ukrainy przyjmie do swojej bursy Zespół Szkół Salezjańskich w Szczecinie. - W tej chwili jest u nas osiem osób. To kobiety i dzieci w wieku od 4 do 15 lat. Dwie panie są w ciąży - mówi ks. Mariusz Witkowski, dyrektor szkół.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.