Przedwyborcze wystąpienie Janusza Korwin-Mikkego na nadodrzańskich bulwarach w Szczecinie nie wszystkim się spodobało. Padły ostre słowa, polityk Konfederacji został oblany piwem. Interweniowała policja.
Wybory parlamentarne 2019. Geje z PiS i onaniści, Kukiz, który się sprzedał, Żydzi i czerwoni, LGBT w szkołach oraz wolna marihuana - oto tematy szczecińskiej konwencji Konfederacji.
"Zawodowi zboczeńcy", "małpy", "wariaci" - w taki sposób szef partii Korwin, czyli Janusz Korwin-Mikke oraz jego szczecińscy działacze, mówili w czwartek na Wałach Chrobrego o zwolennikach podpisania w Szczecinie karty LGBT +.
Jako prawdziwy Polak z założenia jestem przeciwko antypolonizmowi. Podobnie jak znacznie bardziej zasłużeni dla kraju Liroy, Grzegorz Braun czy działacze partii KORWiN. Oni to, razem z "narodowcami", antypolonizm w Szczecinie wytropili.
Polska gospodarka cierpi od nadmiaru urzędników. Skończę z wszechwładzą urzędników - mówił Janusz Korwin-Mikke, który w ramach kampanii prezydenckiej w sobotę promuje się w Szczecinie.
Przedstawiciele partii KORWiN, na czele której stoi Janusz Korwin-Mikke, spalili zeznania podatkowe przed Drugim Urzędem Skarbowym w Szczecinie przy ul. Felczaka.
W środowy wieczór studenci zgotowali Januszowi Korwin-Mikkemu owację, kiedy powiedział, że trzeba będzie wyjść na ulice, jeśli "wybory zostaną sfałszowane". W czwartek zgrzytem była "sprawa Oleszczuka"
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.