Piłkarze Pogoni Szczecin odnieśli trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu w tym roku i pierwsze przed własną publicznością. Ale w miarę bezbolesna przeprawa ze słabym ŁKS-em Łódź była tylko przetarciem przed wtorkowym spotkaniem z Lechem Poznań, którego stawką będzie półfinał Pucharu Polski.
Zvonimir Kożulj mógł zapewnić Pogoni Szczecin trzy punkty w Łodzi, ale w doliczonym czasie gry spudłował z rzutu karnego. Chwilę później Dante Stipica uratował Portowców przed utratą kompletu punktów. Wszystko, co ciekawe w meczu ŁKS - Pogoń, działo się po 90. minucie. Nic dziwnego, że skończyło się remisem 0:0.
- W meczu ze Śląskiem nasz styl gry był lepszy od tego z Płocka. Szanujemy ten punkt [Pogoń tylko zremisowała w Szczecinie 0:0 - red.], choć niedosyt pozostał - przyznaje bramkarz Dante Stipica. Czy portowcy poprawią sobie humory po piątkowym meczu z ŁKS-em Łódź?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.