To nie jest proste. Przed laty pytaliśmy o to Roberta Makłowicza i Piotra Bikonta. Oto, co nam powiedzieli.
Robert Makłowicz: Ortodoksyjne tłustoczwartkowe nadzienie to konfitura różana, dopuszczam też marmoladę morelową popularną w Wiedniu. Innowacja taka jak np. nadzienie ajerkoniakowe to amerykański wymysł, którego nie uznaję. Nadzienie powinno się umieszczać w pączku ręcznie, a nie przy pomocy strzykawki. Dobry pączek poznaje się np. po tym, że po naciśnięciu sprężynuje, co oznacza, że nie jest gumiasty. Nie może być też zbyt ciemny ani zbyt blady. Kiedy robi się pączka, nie powinno rzucać się ciasta ani na zbyt zimny tłuszcz, bo za bardzo nim nasiąknie, ani na zbyt gorący, bo się spali.
Piotr Bikont: Idealny pączek powinien mieć w środku różę i takie najbardziej mi smakują. Nadzieniem mogą być też powidła. Jeśli chodzi o różne pączkowe eksperymenty z jego wielkością czy nadzieniem, to są one dobre, jeśli dobrze smakują. Najczęściej jednak takie dziwactwa są nietrafione, np. pączki z ajerkoniakiem zupełnie mnie nie przekonują. Pączek nie może być też za duży - ważny jest stosunek skórki do wnętrza. Skórka ma być dobrze przypieczona, trochę grubsza. Ciasto drożdżowe, świeże, z dużymi dziurami, lekko kapciowate. Pączka niestety nie da się poznać na pierwszy rzut oka, ale warto zwrócić uwagę na jego zapach. Jeśli pachnie świeżym tłuszczem, możemy podejrzewać, że będzie dobry. Dobrze rokuje też lekko spłaszczony, jakby uginał się od tłuszczu.
Z kolei Mirosław Wajda, kierownik cukierni Lwowskiej, mówił "Wyborczej: - Tajemnica pysznego pączka to przede wszystkim dobre ciasto, dobry cukiernik i dobra receptura. Nie powinien być za słodki, jego smak powinien być niebiański! Nadzienie i kształt według każdego smakosza powinno być inne - jedni preferują nadzienie różane, inni wolą ajerkoniakowe. Najważniejsza jest jaśniejsza obrączka wokół pączka świadcząca o odpowiednim czasie wypieku.
Dziś Robert Buławski ze Slow Food Szczecin ma dla wszystkich taką radę: - Znaleźć dobre pączki, to w dzisiejszych czasach trudna sztuka, ale mamy w Szczecinie kilku dobrych rzemieślników, którzy robią ciastka na przyzwoitym poziomie. Jest Wojciechowski, Płonka, Woźniak, Walaszek, firma Asprod. Tam jest serce wkładane w przygotowanie pączków. Nie warto patrzeć na wielkość, wygląd, czy to, że pączki są gorące - to nie zawsze idzie w parze z dobrym smakiem i jakością. Nie warto też brać pączków jakichś udziwnianych, niech to będzie zwykła, dobra marmolada.
Wszystkie komentarze