Grupa Azoty ZCh Police
Najbardziej łakomym powyborczym kąskiem wydają się należące do Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police. Firma się rozwija, w ostatnich latach notuje zyski, rozpoczęła ogromny program inwestycyjny, którego nie sposób zatrzymać, więc nowy zarząd - jeśli tylko będzie kontynuował dzieło poprzedników - może bez większego wysiłku osiągnąć sukces.
Czy w Policach możliwe są zmiany? W kuluarach mówi się, że Krzysztof Jałosiński (na zdjęciu) - prezes namaszczony przez PO, ale też notujący kolejne sukcesy, ma na tyle mocną pozycję, że może pozostać na stanowisku. Inaczej postrzegani są jego zastępcy - zatem na tych posadach można spodziewać się zmian. Chociaż Jałosiński powtarza przy różnych okazjach, że ZCh Police i cała Grupa Azoty są - poprzez udziałowców - w dużej mierze firmami prywatnymi, to skarb państwa sprawuje kontrolę nad spółką matką z Tarnowa i jeśli zechce tam wprowadzić zmiany, to pójdą one w dół i sięgną Polic.
Jedynym 'bezpiecznym' członkiem zarządu polickiej spółki jest Rafał Kuźmiczonek, wiceprezes wybrany latem przez załogę. Tylko załoga - poprzez publiczne głosowanie - może go odwołać.
- W ostatnich latach osoby związane z PO objęły u nas wszystkie stanowiska menedżerskie i kierownicze - mówi 'Wyborczej' jedna z osób pracujących w Zakładach Chemicznych. - Na nich na pewno będzie kadrowa rewolucja.
Wszystkie komentarze