Liczby nie są optymistyczne
Z naszych badań wynika, że na najemców czeka 309 lokali, których łączna powierzchnia to ponad 150 tys. m kw. Jak wskazują badania przeprowadzone w marcu na podobnym terenie przez Centrum Rozwoju Społeczno-Gospodarczego (które prowadzi analizy m.in. dla Urzędu Miasta), wszystkich lokali handlowo-usługowych jest ok. 2200. Wynika z tego, że ok. 17 proc. jest pustych. Dla porównania, w 2010 r. wolnych lokali było 183, rok później 236, w 2012 - 264, w 2013 - o 80 więcej.
- Pocieszające jest to, że tylko 77 z tych pomieszczeń jest pustych nieustannie od 2010 r. - mówi Ryszard Czyszkiewicz, socjolog z Centrum Rozwoju Społeczno-Gospodarczego, który koordynuje badania. - W pozostałych jest duża rotacja. Czasami lokal stoi pięć miesięcy, a cztery kolejne jest zajęty. I znów zostaje pusty. Wiele z nich jest w zasobach gminy, choć nie zawsze. Część jest zupełnie nieatrakcyjna, przypominają piwnicę na ziemniaki. Zarówno pod względem wielkości, jak i warunków oraz klimatu.
Taki lokal znajdujemy np. na ul. Jagiellońskiej. Kartka z numerem telefonu wydrukowana, przyklejona od środka do szyby. Strome schody w dół. Dzwonimy. Prywatny właściciel. Nie pośrednik. Lokal ma 30 m kw. Nie ma ogrzewania i trzeba doprowadzić kanalizację. Za miesięczną dzierżawę właściciel chce 4 tys. zł. Podobne miejsce znaleźliśmy na ul. Bogurodzicy. Choć tutaj nie ma nawet kartki. Po prostu za szybą schody, w środku ciemno i pusto.
A oto inne puste lokale na Jagiellońskiej:
Fot. Łukasz Wądołowski / Agencja Gazeta
Fot. Łukasz Wądołowski / Agencja Gazeta
Wszystkie komentarze