ORP Lech to jeden z dwóch okrętów ratowniczych typu Piast, służących w Polskiej Marynarce Wojennej od 1974 r. Dowódcą okrętu jest kmdr ppor. Robert Pełnikowski a załoga liczy 59 osób. Przypłynęli do Szczecina w środę. Okręt zacumował przy Wałach Chrobrego. Można było go zwiedzać w czwartek od godz. 10 do godz. 18. Nas po ORP Lech oprowadził starszy mat Krzysztof Lechowicz.
Najważniejsze decyzje na okręcie zapadają w głównym stanowisku dowodzenia. To tutaj pełniona jest wachta nawigacyjna i znajdują się m.in. ster, manetki zmiany prędkości, radary nawigacyjne, systemy radionawigacyjne, czy mapy elektroniczne. Tuż obok mieści się niedostępne dla zwiedzających pomieszczenie, w którym nawiązuje się łączność radiową. Jest ono objęte strefą ochronną, ponieważ wiele urządzeń np. telefony komórkowe mogłyby spowodować uszkodzenie delikatnego sprzętu.
Gdyby doszło do jakiejkolwiek awarii w głównym stanowisku dowodzenia przenosi się ono na pokład nadbudówki. Tam znajduje się również sygnalista, który wypatruje obiektów na wodzie i ostrzega przed nimi resztę załogi.
Pod pokładem znajdziemy m.in. pomieszczenia nurków, siłownię w której znajdują się silniki statku, ambulatorium, czy pomieszczenia załogi. Niestety wszystkie są zamknięte dla osób zwiedzających statek. Można za to obejrzeć mesę dla oficerów i podoficerów, a nawet rzucić okiem do otwartej kuchni. Nasz przewodnik zapewniał, że jedzenie na okręcie jest prawie tak dobre jak w domu.
Okręt jest wyposażony w dzwon nurkowy, który umożliwia schodzenie pod wodę na głębokość 120 m, jednak zgodnie z przepisami załoga ORP Lech nie schodzi poniżej 90 m. Dzwon opuszcza nurków na odpowiednią głębokość, gdzie wychodzą na zewnątrz. Umożliwia to m.in. przeprowadzanie zadań ratunkowych i prac podwodnych. Na statku jest również komora dekompresyjna, do której trafiają nurkowie po opuszczeniu dzwonu.
Ci, którzy przyjdą zwiedzić okręt tuż po zejściu z trapu zobaczą m.in. sprzęt używany przez nurków. Wyposażenie jakim dysponuje ORP umożliwiły mu w czerwcu prowadzenie prac weryfikacyjnych na Morzu Północnym, których celem było stwierdzenie czy odkryty na dnie wrak nie jest zaginionym w czasie II wojny światowej polskim okrętem podwodnym ORP Orzeł. Niestety okazało się, że poszukiwania po raz kolejny zakończyły się porażką.
Jednym z ciekawszych zadań realizowanych przez ORP Lech jest zabezpieczanie działań okrętów podwodnych i udzielanie pomocy załodze w razie awarii. Nie jest on w stanie wyciągnąć okrętu na powierzchnię, ale umożliwia wentylowanie pomieszczeń, dostarczając tlen załodze okrętu czekającej na ratunek. Akcje ratownicze przeprowadzane przez ORP Lech ułatwiają m.in. dynamiczny system pozycjonowania (DSP), system do poszukiwania obiektów na dnie morza (Homar) oraz widoczny na zdjęciu zdalnie sterowany pojazd podwodny.
ORP Lech jest również okrętem przystosowanym do akcji gaśniczych. Na okręcie są trzy działka wodne mające zasięg około 80 m, umożliwiające skuteczną pomoc w przypadku pożaru na innych statkach lub okrętach. Jak zapewniał starszy mat Lechowicz ORP Lech jest też przystosowany technicznie do ewentualnego przepłynięcia przez ogień.
Na okręcie zobaczymy także pokład łodziowy, na którym znajdują się szalupy ratunkowe, motorówki oraz dźwig. Dźwig może podnieść ciężar do 10 ton, służy do wyciągania różnych obiektów z wody oraz podnoszenia kotwic. Niezwykle ważne przy wszelkiego rodzaju akcjach prowadzonych pod wodą jest stabilność, dlatego ORP Lech jest zaopatrzony aż w cztery kotwice, które są zrzucane przy bardziej wymagających zadaniach
Oczywiście ORP Lech ma szeroki zakres innych obowiązków i zadań takich jak m.in. wyciąganie innych statków z mielizny bądź ich holowanie, likwidacja skutków skażenia na danym terenie, patrolowanie i kontrola statków w ramach np. blokad morskich. ORP Lech może również brać udział w działaniach NATO i UE.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze