Śledź bałtycki w kieliszku
Gieno Mientkiewicz bałtyckiego śledzia patroszonego, bez skóry umieścił w kieliszku obok cebulki, kapara, oliwki, kawałka dyni i kawioru. Wszystko podlał odrobiną oleju rydzowego (aromatycznym olejem z lnianki siewnej nazywanej rydzem lub rydzykiem). Śledzika należało zagryźć kulką z chleba razowego na naturalnym zakwasie.
- Śledź został złowiony w czwartek, w piątek zasolony przez mojego przyjaciela - mówił Mientkiewicz. Wyjaśniał, że w tej świeżości jest siła potrawy. Prostą, ale aromatyczną, ciekawą potrawę śledziożercy też oklaskiwali.
Wszystkie komentarze