Detale pomnika
Na dziobowej części łodzi siedzi wygodnie Hermes (Merkury), mitologiczny posłaniec bogów, syn Zeusa i tytanki Mai. Piękny młodzieniec w kapeluszu ze skrzydełkami był patronem handlu i kupców, ale też (nie ma co ukrywać)... złodziei. Lewą rękę wspiera na kaduceuszu (lasce ze skrzydłami, oplecioną dwoma wężami), którym godził zwaśnionych.
Pomnikowy Hermes wpatruje się intensywnie w horyzont i jest niewątpliwie tym, który wyznacza kierunek, w jakim powinna płynąć łódź Sediny. Handel i żeglarstwo to domeny, dzięki którym Szczecin będzie rósł w siłę. Imponująco zbudowany siłacz wytęża mięśnie i ciągnie łódź. Dlaczego ciągnie, a nie pcha do przodu? Pchać byłoby mu przecież łatwiej. Ponoć ten Tytan najbardziej podobał się w pomniku Wilhelmowi II.
Dwie nagie gibkie piękności wodne uczepiły się rękoma łodzi i czuwają, by nie wpłynęła na rafy skalne i trzymała właściwy kurs. Jedna z nimf nawet wyjmuje spod dziobu łodzi muszlę.
Ciekawe, że szczecinian bulwersowała nagość Amfitryty z fontanny w Bramie Portowej (aż w końcu ratusz wydał polecenie jej zdemontowania), a na golaski od Manzla przez lata patrzyli łaskawym okiem?
Warto zauważyć, że jedna z tych panien wypina pupę na nadburmistrza, rajców i urzędników rezydujących w Czerwonym Ratuszu.
Wszystkie komentarze