Pełno materiałów wybuchowych
Przed rozpoczęciem pogłębiania trzeba było oczyścić dno z materiałów wybuchowych. Po wstępnej selekcji okazało się, że do sprawdzenia jest aż 4 tysiące podejrzanych śmieci. Prace wykonywały zespoły nurków-saperów. Śmieci było pełno, bo ta część morza okazała się śmietniskiem różnego rodzaju odpadów, które po wojnie zebrano na terenie świnoujskiego portu. Najbardziej niebezpieczne okazały się brytyjskie miny powietrzne o wyjątkowo skomplikowanym układzie zapalników.
- Przydała się nasza obecność w NATO - mówi Andrzej Borowiec, dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie.
Dzięki temu świnoujska 8 Flotylla Obrony Wybrzeża dotarła do wciąż istniejącej firmy, która w czasach II wojny produkowała ten typ min i uzyskała od niego wciąż tajne informacje pozwalające bezpiecznie rozbroić ładunek.
- Współpraca z 8 Flotyllą była doskonała - potwierdza Wacław Postoła.
Poszukiwania i wydobywanie niebezpiecznych ładunków będą jeszcze kontynuowane na obszarze sąsiadującym z pogłębioną częścią portu.
Wszystkie komentarze