Koncert w Słowianinie: Czaczyk i blues
Zaczynał od gry na fortepianie. Ćwiczył od 6. roku życia. Jednak gdy zobaczył u swojego dziadka gitarę, poczuł, że to właściwy instrument dla niego. To właśnie dziadek nauczył Maćka Czaczyka pierwszych akordów. Gdy chłopak poznał Waldemara Baranowskiego, gitarzystę i założyciela legendarnego zespołu After Blues, szybko zakochał się w bluesie. I już w wieku 14 lat występował razem z tym zespołem. Rodzice wspominają, że nigdy nie peszył się na scenie. Nawet jak się pomylił czy zapomniał nuty, to potrafił tak zaimprowizować, że nikt tego nie zauważył. Może dlatego tak świetnie poszło mu w telewizyjnym talent show ''Must Be The Music''. Już w pierwszym odcinku Maciej Czaczyk usłyszał od jury 4 razy tak. Łozo stwierdził, że ''ma niesamowity feeling'', Zapendowska wyznała, że go kocha. Wykonywał m.in. ''I co'' Nalepy oraz ''Tears in heaven'' Claptona. I tak, zwykły chłopak z gitarą z Gryfina, wygrał cały program.
Jego fascynacje muzyczne, poza bluesem, to także mocniejsze, rockowe granie. Inspiruje go B.B. King, Gary Moore, Nalepa. O tym ostatnim mówi na łamach ''Gazety Wyborczej'': -To był nie tylko świetny muzyk, ale twórca, który miał coś mądrego do przekazania. Moim celem jest również zaistnieć na muzycznej scenie, grając to, co lubię, a nie to, co akurat modne. Podczas koncertu Czaczyk w towarzystwie After Blues zagrają m.in. utwory z repertuaru zespołu Breakout. Może pojawić się coś Petera Greena, Frediego Kinga. Usłyszymy również najnowsze kompozycje samego Maćka oraz piosenkę ''Nie bój się'' napisaną dla niego przez Roberta Jansona.
DK Słowianin, piątek, godz. 19. Bilety 25 zł
Wszystkie komentarze