List Pawła Zaremby ws. zegara przy ul. Wąskiej
Od redakcji: Z budynku Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Szczecińskiego zniknął piękny przedwojenny zegar. W jego miejsce został zamontowany plastikowy. Sprawę opisaliśmy w artykule Tomasza Maciejewskiego ''Szkoda takiego zegara'', GW 22 grudnia. Jak ustaliliśmy, oryginalny zegar został ''zutylizowany'', nie opłacało się go remontować, bo to czas i koszt spory. Ten nowy plastikowy był tani i powstał w dziesięć dni.
***
Pojechałem na miejsce. Co zobaczyłem, widać na zdjęciach. Zegar został odtworzony z zachowaniem kompozycji elewacji. Jest w tym samym miejscu, tej samej średnicy, formą nawiązuje do oryginału, nawet kolor udaje patynę. Właśnie -udaje. Przestrzenną formę, która stanowiła główną jego wartość, zastąpiono płaską imitacją. Odstawione od ściany kule są teraz kilkoma koncentrycznymi krążkami blachy (gorzej: plastiku -red.), przyszpilonymi do ściany kwiatkiem z całkiem innej bajki. Skromne a pięknie profilowane odcinki obwodu koła dźwigającego kule i przestrzennie ukształtowane wskazówki, z uroczo odgiętą wskazówką minutową, zastąpiono płaskimi kawałkami blachy (j.w.).
Przez chwilę żyłem nadzieją, że to tylko tymczasowa atrapa, zawieszona na czas konserwacji oryginału. Niestety, złudzenia już się rozwiały.
Straciliśmy kolejny niepowtarzalny detal z przestrzeni miasta, miasta z którym tak bardzo pragniemy się identyfikować. Detal niespotykany w formie, uroczy w swej dyskretnej lokalizacji a tak silnie budujący wartość kompozycji całego obiektu. Piękny przykład na to, jak skromność i umiar winny być podstawą elegancji.
A może by tak zawiązać społeczny komitet odbudowy zegara? Deklaruję pierwszą wpłatę.
Pozdrawiam
Życząc Wesołych Świąt
Paweł Zaremba
Wszystkie komentarze