SP 7 przy ul. Złotowskiej, która planowana była jako szkoła na 600 uczniów, teraz będzie molochem z 1400 uczniami. "Siódemka" pod swoje skrzydła dostała uczniów Gimnazjum nr 34 przy ul. Wojciechowskiego, którzy od tego roku szkolnego podlegają SP 7.
CEZARY ASZKIEŁOWICZ
Na Wojciechowskiego wysłani zostaną siódmoklasiści ze Złotowskiej, w tym samym budynku edukację dokończą też drugie i trzecie klasy gimnazjum. Dwa budynki tej samej szkoły podstawowej leżą w dwóch różnych dzielnicach: na Warszewie i os. Arkońskim. Dzieli je prawie dwa kilometry, czyli dobre 20 minut marszu.
- Prezydent Szczecina od września, specjalnie dla naszych uczniów, uruchamia autobus - mówi Teresa Kalina, dyrektor SP 7.
CEZARY ASZKIEŁOWICZ
- Sprzed budynku szkoły przy Złotowskiej będzie zabierał siódme klasy. To setka dzieci. Będą jeździć szkolnym autobusem na pętlę na os. Arkońskim. Razem z nimi będzie jeździł pan, który będzie pilnował, by nikt spoza szkoły do tego autobusu nie wsiadł.
Z pętli na os. Arkońskim dzieci pieszo dojdą do szkoły, co oznacza, że będą przechodzić przez ruchliwą ul. Chopina. Przez przejście dla pieszych uczniów ma przeprowadzać "pani pomarańczka".
To nie koniec zamieszania. Ponieważ nauczyciele SP 7 będą musieli pracować "na dwa budynki" i dojeżdżać między lekcjami, niektórzy z nich (na razie to pojedyncze przypadki) złożyli wypowiedzenia i przenieśli się do szkół, w których mogą pracować w jednym budynku.
- Wraz z budynkiem na Wojciechowskiego przejęłam też tamtejszą stołówkę - wymienia organizacyjne komplikacje dyrektor Kalina. - I teraz mam taką sytuację, że w szkole przy Złotowskiej stołówkę prowadzi zewnętrzna firma, a na Wojciechowskiego mam dwie kucharki na etacie.
Sytuację na Warszewie komplikuje też fakt, że powstanie tam jeszcze jedna podstawówka (przy ul Kredowej; ma być gotowa we wrześniu 2019 r.). Wtedy szkolny budynek przy ul. Wojciechowskiego może okazać się zbędny.
Teresa Kalina podsumowuje: - Ta reforma to tylko niepotrzebny chaos. Tracą na niej nauczyciele, tracą uczniowie.
Wszystkie komentarze