Mistrzynie świata w żeglarskiej klasie 470 z 2017 roku - szczecinianka Agnieszka Skrzypulec i pochodząca z Chojnic Irmina Mrózek Gliszczyńska zakończyły współpracę.
Pogoń Szczecin po raz pierwszy w historii zaznała smaku porażki w grupie spadkowej ekstraklasy. Przegrała ze Śląskiem Wrocław na jego terenie 0:2. Porażka nie ma przykrych konsekwencji.
Piłkarze Pogoni po raz pierwszy od wielu miesięcy wyjdą na boisko bez gigantycznej presji. O godz. 20.30 zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.
Portowcy we wtorek o godz. 20.30 zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Szykują się zmiany w wyjściowym składzie.
W nowym sezonie zobaczymy na parkiecie zupełnie nowego Chemika Police. Bez Stefany Veljković, Malwiny Smarzek, Bereniki Tomsi, Izabeli Bełcik oraz Katarzyny Gajgał-Anioł.
- Czujemy dużą ulgę. Zrealizowaliśmy cel, ale sezon kończymy z dwoma śliwami pod okiem - mówi trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaic.
Jeśli pieczętować utrzymanie, to właśnie w takim stylu. 10 tysięcy kibiców, pięć goli i emocje do samego końca. Pogoń ograła Arkę Gdynia 3:2 i już na pewno zostaje w ekstraklasie na kolejny sezon.
Morten "Duncan" Rasmussen miał być wiosną podstawowym napastnikiem Pogoni Szczecin, ale na razie więcej czasu spędza na ławce rezerwowych.
- Nie po to przez kilka tygodni pracujemy nad przygotowaniem dla kibiców piłkarskiego święta, by później martwić się o to, czy spokojnie wrócą do domu - pisze w oświadczeniu prezes Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Pogoń zamelduje wykonanie zadania i utrzyma się w ekstraklasie. Portowcy w sobotę o godz. 18 zagrają na własnym stadionie z Arką Gdynia.
Nawet atut własnej hali nie pomógł drużynie Mindaugasa Budzinauskasa. Koszykarze Kinga Szczecin przegrali trzeci mecz ze Stalą Ostrów Wielkopolski i zmagania w fazie play-off zakończyli na ćwierćfinale.
Na sobotnie spotkanie z Arką Gdynia zajętych jest już ponad 4,5 tysiąca miejsc na szczecińskim stadionie. To oznacza, że złamanie bariery 10 tysięcy jest bardzo realne.
Siatkarki Chemika po raz siódmy w historii i piąty z rzędu zostały mistrzyniami kraju. Hegemon z Polic znowu potwierdził, że na polskich parkietach nie ma sobie równych.
- Wiedzieliśmy, że gramy dla kilkunastu tysięcy ludzi - mówi strzelec drugiej bramki dla Pogoni Szczecin Adam Buksa. Wysoka frekwencja na stadionie ma być także na następnych spotkaniach.
- Ostatnie miesiące to coś niesamowitego w naszym wykonaniu - mówi trener Pogoni Szczecin Kosta Runjaić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.