- Minęło dziewięć lat od upokarzającej eksmisji, a poszkodowani cały czas mają traumatyczne przeżycia, przede wszystkim stracili swój rodzinny dom - powiedział "Wyborczej" po zakończeniu rozprawy Wojciech Witkowski, pełnomocnik wywłaszczonych właścicieli willi Grüneberga.
W pierwszym dniu procesu w tej głośnej sprawie pełnomocnicy miasta oraz wywłaszczonych mieszkańców zabytkowej willi zgodzili się na mediacje.
Gmina wywłaszczyła nas niezgodne z prawem i upokorzyła podczas eksmisji - uważają byli właściciele willi. Wspólnie z sąsiadem chcą od miasta łącznie 5,6 mln zł odszkodowania. W czwartek pierwsza rozprawa.
Nieruchomość dewastują wandale i kradną fragmenty budynku - losem słynnej willi, która stoi przy trasie Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju, zainteresował się Marcin Biskupski, radny Koalicji Obywatelskiej.
Do piwnic przestawionej willi Grüneberga w Zdrojach wdziera się woda. Miasto na razie wstawiło tam pompę i szuka sposobu na usunięcie problemu.
- Ci ludzie mają pełne prawo do odszkodowania za to, że zostali wywłaszczeni niezgodnie z prawem. Bronię ich po to, żeby już żaden prezydent nikomu nie zrobił takiej krzywdy, żeby nie eksmitował ich z własnego domu - mówi "Wyborczej" Wojciech Witkowski, pełnomocnik byłych właścicieli willi Grüneberga.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.