Tradycja szczecińskiej Solidarności jest ważna, zasługuje na kolejne historyczne opracowania, ale na pewno nie będzie nigdy dla miasta czymś takim, jak Powstanie Warszawskie dla stolicy. Nie sądzę również, aby szczecinianie potrzebowali nadmiaru dydaktycznych opowieści. To zupełnie nie ten kierunek.
Opinia "wyszło, jak wyszło" nie została oparta na jakichkolwiek danych dotyczących naszej działalności. Nie pamiętam też, żeby historyk brał udział w którymkolwiek wydarzeniu odbywającym się w MNS-CDP - pisze Agnieszka Kuchcińska-Kurcz z Centrum Dialogu "Przełomy".
Dopiero trzecie pokolenie mieszkańców Pomorza Zachodniego zaczyna mieć poczucie, że jest "u siebie", ale proces kształtowania tożsamości jeszcze trwa. To niejedyne interesujące ustalenie socjologów z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.