- Każdy posiłek jest dla mnie ważny, bo nie mam ich za dużo. A to jeszcze świąteczna wieczerza. Z kolegami możemy posiedzieć razem, w cieple, przy barszczyku i uszkach. To dla nas ważny dzień - mówił "Wyborczej" bezdomny pan Zygmunt podczas corocznej wigilii dla samotnych, bezdomnych i ubogich.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.