Codziennie można ją spotkać z drutami w dłoni na murku w centrum Szczecina. Zawsze ma ze sobą kolorowe, własnoręcznie wykonane czapki, które sprzedaje za niewielkie pieniądze. Po raz pierwszy Krystyna usiadła tu we wrześniu. Zmusiło ją życie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.