- Był tort ze śledzia, śledź zamarynowany w chińskiej herbacie, rybna zupa imbirowa z pierożkami śledziowymi, kaszanka ze śledzia, wszelkiej maści śledzie na słodko, a nawet destylat, tj. wódka śledziowa - o Klubie Śledziożerców i karnawałowej kuchni Szczecina opowiada Sławomir Osiński "Słoś".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.