Prokuratura potwierdza, że prowadzi śledztwo w sprawie tajnych dokumentów szczecińskiej policji, które odnaleziono w domu byłego pracownika. Kto i w jakim celu je wyniósł? Jest stanowisko policji.
• Aktywiści przez ponad miesiąc obserwowali zakład w podszczecińskim Sierakowie • Nagrali i sfotografowali leżące pod ogrodzeniem martwe kurczęta oraz dorosłe kury; znaleźli też na tym stosie jeszcze żywe zwierzęta
Mamy tu trzy aspekty: społeczny, komunikacyjny i prawny. Społeczny, bo może faktycznie Bogumiła D., nazywana "Balbiną", i inne osoby niepełnosprawne w naszym mieście nie czują się dobrze i są spychane na margines życia publicznego. Komunikacyjny, bo nie może być tak, że autobusy i tramwaje są notorycznie blokowane. Prawny, bo albo mamy złe prawo, albo miasto się do niego w ogóle nie stosuje.
Działali głównie na terenie Szczecina i Stargardu, ale także innych miejscowości Zachodniopomorskiego. Przedstawieniem całej przestępczej grupie zarzutów i aktami oskarżenia zakończyła się wspólna akcja Komendy Wojewódzkiej Policji i Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Możliwość mataczenia, grożące podejrzanym surowe kary - to argumenty prokuratury i sądu, który aresztował na trzy miesiące czwórkę mężczyzn podejrzanych o udział w brutalnym gangu walczącym o wpływy w przestępczym podziemiu. Wieczorem były z tej okazji fajerwerki pod aresztem.
W tym czarnym kryminale główną rolę gra zawodowy włamywacz, za którym bez większych efektów ugania się szczecińska policja. Na drugim planie jest człowiek z przestępczego podziemia robiący dziś interesy z byłym prokuratorem. W epizodach pojawia się prywatny detektyw i pewna kosmetyczka.
Zarzuty w sprawie gangu, którego domniemanych liderów zatrzymało we wtorek CBŚP, dotyczą m.in. napadów i pobić dokonanych w ramach przestępczych porachunków.
Odbywający wyrok Robert S. ze swojej więziennej celi trafił do szczecińskiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty, za które może w sądzie dostać dożywocie.
Udział w gangu, wymuszenia rozbójnicze, pobicia, pranie brudnych pieniędzy - to zarzuty, które usłyszeli dzisiaj w szczecińskiej delegaturze Prokuratury Krajowej Mirosław B. "Dziobak" i Rafał M. "Kulturysta".
Szczecińska prokuratura nie zgodziła się na "układ" i wyrok w zawieszeniu dla muzyka, który zamontował kamerę w damskiej toalecie Akademii Sztuki - dowiedziała się "Wyborcza". Jego proces zostanie zapewne utajniony.
Na razie wiadomo tylko, że mężczyzna nie żyje, a przyczyną śmierci jest prawdopodobnie utonięcie. Policja bada okoliczności zdarzenia.
Niepełnosprawny mieszkaniec Berlina znowu pojawił się w Szczecinie. Zajęli się nim pracownicy ZDiTM i policjanci.
Jak mógł wyglądać za życia człowiek, którego szczątki wyłowiono w jednym z jezior w okolicach Choszczna? Opinia antropologiczna może okazać się przełomowym dowodem w sprawie czterech mężczyzn, którzy w 2002 r. mieli porwać, zamordować, upiec i częściowo zjeść mężczyznę o nieustalonej do dziś tożsamości - dowiedziała się "Wyborcza".
Grozili zabójstwem, bili i kopali pracownika ochrony sieciowego sklepu. Wszystko po to, aby nie stracić ukradzionych chwilę wcześniej dwudziestu opakowań czekoladek wartych 309 zł 80 gr.
Po prawobrzeżu chodzi człowiek, który odkręca śruby w kołach aut. Mieszkańcy są przestraszeni i apelują do szczecinian z osiedli Majowego i Słonecznego o szczególną ostrożność.
Szczeciński sąd aresztował tymczasowo Dominikę B., której prokurator przedstawił zarzut usiłowania zabójstwa.
Do zdarzenia doszło w piątek w Szczecinie, przy zjeździe z mostu Portowego w ulicę Energetyków.
Żadna z zatrzymanych przez policję pań nie była wcześniej karana. Sąd je aresztował, kobietom grozi do 12 lat więzienia.
W rozwód policyjnej pary ze Szczecina, poza sądem rodzinnym, musiał zaangażować się komornik i prokurator.
Wszystko wskazuje na to, że trzeci sprawca brutalnego porwania z listopada ub.r. będzie miał odrębny proces. Zapewne tajny, bo szczegóły porwania są drastyczne.
"Sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób" zarzuca prokuratura mężczyźnie, który wszedł do sklepu spożywczego na pl. Rodła z odłamkowym granatem.
Dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów grozi 23-latkowi ze Szczecina, który kilka dni temu najpierw palił tzw. gumę, a potem uciekał przed policją.
Chwile grozy przeżyli klienci i obsługa sklepu spożywczego działającego przy pl. Rodła w Szczecinie. W piątek po południu do sklepu wszedł agresywny mężczyzna, który miał przy sobie granat.
Alex H., który po ucieczce ulicami Szczecina został zatrzymany przez policję, już wcześniej miał odebrane prawo jazdy. Teraz sąd tymczasowo go aresztował.
"Zawarte w artykule informacje nie polegają na prawdzie i mijają się z rzeczywistością oraz ustalonymi faktami" - brzmi treść stanowiska Komendy Wojewódzkiej Policji na temat naszego tekstu o pobiciu działaczki KOD Danuty Sobczak-Domańskiej. Tymczasem fakty ustala sąd.
W trakcie nieformalnej części pobytu w ośrodku szkoleniowo-wypoczynkowym MSWiA w Świnoujściu dowódca antyterrorystów wypadł przez okno z pierwszego piętra. Minister Joachim Brudziński już zwolnił komendanta wojewódzkiego lubuskiej policji i jego zastępcę.
Historia z nocnego autobusu. Pijany dwudziestolatek zaatakował bez żadnego powodu trójkę mężczyzn. Jednemu z nich złamał nos. Już jest za kratami.
Policja ustaliła już dane mężczyzny, który zmarł z urazem głowy trafił do szpitala, a następnie zmarł.
Za grożenie uszkodzeniem ciała odpowie przed sądem mężczyzna, który pił piwo i awanturował się na stacji benzynowej.
Do wypadku doszło w sobotę na drodze z Trzebiatowa do Kołobrzegu. Autokarem podróżowały 44 osoby, głównie dzieci. One są całe i zdrowe.
- To także dla mnie wielka tragedia - mówił w sądzie były już policjant ze Szczecina, który w sierpniu 2016 r. śmiertelnie postrzelił 22-letniego przestępcę. Ten wcześniej dwa razy mu uciekał i potrącił go samochodem.
Kiedy zamaskowany mężczyzna wycelował w pracownicę sklepu w Krajniku Dolnym broń i krzyknął "To jest napad, dawaj kasę!", ta bez wahania wydała mu 500 zł.
"Życie ze świadomością, że nieumyślnie przyczyniło się do czyjejś śmierci, jest najstraszniejszą rzeczą jaka mnie kiedykolwiek spotkała" - napisał na FB goleniowski DJ, który w grudniu pod wpływem alkoholu spowodował tragiczny wypadek.
Lista kobiet, głównie studentek, które nagrał przy użyciu ukrytej kamery szczeciński muzyk, wydłuża się. On sam nie może się zbliżać do jednej z nich.
Do wypadku doszło w środę ok. godz. 13 w miejscowości Daleszewo w powiecie gryfińskim. Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody uruchomiło specjalną infolinię
Prokuratura sprawdza, czy młody mężczyzna, którego ciało wyłowiono w ubiegłym tygodniu z Regi w Trzebiatowie, wcześniej zażył dopalacze. Jest on spokrewniony z jedną z osób, które trafiły do szpitali po zażyciu psychoaktywnych substancji.
To miała być zwykła domowa interwencja - szczecińscy policjanci pojechali do tego mieszkania w związku z informacją o zakłócaniu spokoju. W środku było trzech młodych mężczyzn, mocno już rozbawionych.
Szczecińska policja nadal poszukuje mężczyzny, który w marcu ubiegłego roku oblał kwasem Mirosława B. "Dziobaka", który szedł na siłownię do Kaskady.
Podejrzany jest jednocześnie radnym powiatu w Gryfinie. Prokuratura stawia mu aż trzynaście zarzutów dotyczących m.in. podrabiania dokumentacji w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Podejrzanemu grozi bardzo surowa kara, mógłby się ukrywać - w taki sposób Sąd Rejonowy w Gryficach uzasadnił zastosowanie trzymiesięcznego aresztu wobec osiemnastolatka z Trzebiatowa, który co najmniej kilkunastu osobom sprzedał dopalacze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.