Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl
Maciej Maleńczuk
''Kończę z dancingiem, teraz będę grał jazz'' -zapowiadał już dwa lata temu, jeszcze koncertując z grupą Psychodancing. Spełnił tę zapowiedź na wydanej wiosną płycie ''Jazz for Idiots''. -Nie chcę umrzeć jako celebryta. Chcę umrzeć jako muzyk -mówi Maleńczuk.
Krążek jest kompilacją standardów takich jak ''Devil woman'' w nowej aranżacji, utworów autorskich, jak również znanych melodii Macieja Maleńczuka, ale w nowej, jazzowej odsłonie. Maleńczuk zastrzega, że chce przywrócić tej muzyce ducha zabawy. Dlatego jego jazz jest niby głównie instrumentalny, ale jednak bliższy piosenkom niż długim, improwizowanym formom. I kolorowy, bo dawny lider Homo Twist czy Püdelsów,chętnie gra tu też knajpianą klasykę w rodzaju ''Petite Fleur''
''Jazz for Idiots'' to projekt realizowany w składzie: Przemysław Sokół (trąbka), Dariusz Tarczewski (piano), Andrzej ''Długi'' Laskowski (bas), Tobias Haas (perkusja).
Sobota, godz. 20 , Sala Koncertowa, bilety 70-110 zł
Wszystkie komentarze