Śpiewa perfekcyjnie, świetnie improwizuje i należy do artystek zdecydowanie za mało w Polsce znanych. Pochodzi z rozbrzmiewającego jazzem Kansas City (miasta Charliego Parkera, a ona zaczynała z ludźmi, którzy z nim grali, od nich się uczyła jazzu). Dla Deborah Brown to będzie powrót do Polski po latach. W 1988 r. zaproszono ją do jury 15. Międzynarodowych Spotkań Wokalistów Jazzowych w Zamościu. Tam poznała saksofonistę Zbigniewa Namysłowskiego, nagrała z nim płytę ''Double Trouble''. W Szczecinie wokalistce towarzyszyć będzie formacja Jazz Union. Wystąpią 18 września w Studiu S-1, w Radiu Szczecin o godz. 19. Wstęp na wejściówki (minął już termin ich wy-SMS-owania), ale koncert będzie można zobaczyć na radioszczecin.pl.
Impreza znów w rozkwicie, w czym pomogło powierzenie kierownictwa jury Katarzynie Nosowskiej (pytane przeze mnie w ubiegłym roku młode talenty, mówiły, że zgłosiły się, bo chciały przed nią wystąpić). W tym roku po przesłuchaniu nagrań od ok. 250 wykonawców jury zakwalifikowało dziesiątkę, którą przesłucha teraz na żywo w Hormonie 18 września (od godz. 17, wstęp wolny).
Natomiast 19 września koncert finałowy, do którego zaproszono Artura Rojka, O.S.T.R., Bokka, Agyness B. Mary, Joanna & The Forests oraz ubiegłorocznych zwycięzców festiwalu, czyli duet Stonkatank. Ten muzyczny maraton też rozpocznie się o godz. 17. Bilety kosztują 60 zł.
Chce się napisać ''Jezu jak się cieszę''. To najpopularniejsza piosenka zespołu Klaus Mitffoch, który założył Lech Janerka. Tworzący trochę na uboczu, ale jeden z najbardziej szanowanych polskich rockmanów. Wspomniany przebój pochodzi z ich jedynej płyty w składzie z Janerką ''Klaus Mitffoch'' uważaną za jedną z najważniejszych w historii polskiego rocka. Ale sam Janerka nagrywał po odejściu z zespołu jeszcze lepsze płyty. Na pewno należy do nich pierwsza pod własnym nazwiskiem ''Historia podwodna'' z 1986 r. z takimi kawałkami jak ''Konstytucje'', ''Niewole'', ''Ta zabawa nie jest dla dziewczynek''.
Zaśpiewa 28 września o godz. 20 w Filharmonii. Do 15 września bilety kosztują 59 i 69 zł, potem będą o 10 zł droższe.
Jeden z najwspanialszych bardów Europy zaśpiewa 4 października w Teatrze Polskim. Zachwyca charyzmatyczną osobowością, wrażliwością, liryzmem, charakterystycznym czeskim humorem. W piosenkach opowiada o życiu i śmierci, ale przede wszystkim o tym, co pomiędzy: o miłości, cierpieniu, rozterkach współczesnego człowieka, ale też pięknie świata, który dostarcza też wiele radości. Czeski artysta swobodnie mówi po polsku i podczas koncertu śpiewa też po polsku niektóre piosenki.
Bilety na koncert 4 października o godz. 18 w Teatrze Polskim kosztują 170 zł (do 12. rzędu) i 150 zł. Zostało kilka biletów.
Nagrodzona w 2012 r. Paszportem ''Polityki'' Marcell śpiewa fajny alternatywny pop. Zaczynała od intymnych kompozycji, na trzeciej płycie bliżej jej do energetycznego gitarowego grania garażowego. Jeden z recenzentów po przesłuchaniu ubiegłorocznej płyty ''Sentiments'' nazwał ją PJ Marcell. W Szczecinie wystąpi z muzykami szczecińskiej orkiestry pod batutą Adama Sztaby.
Filharmonia, 18 października, godz. 17. Bilety 90-40 zł.
Wielki hiszpański wokalista flamenco, tzn. akurat wzrostu bardzo niewysokiego, ale śpiewak wybitny. Paco de Lucia nazwał go najważniejszym głosem flamenco naszych czasów. Pochodzi z rodziny hiszpańskich Romów. Czerpie z tradycji flamenco, ale też umiejętnie szuka, ta jak wtedy, gdy nagrał album ''Lagrimas negras'' z 85-letnim kubańskim pianistą Bebo Valdesem, na którym połączyli wokalizy flamenco z kubańskimi rytmami. Na konciema m.in. dwie nagrody Grammy.
Zaśpiewa 26 października, w Filharmonii. Bilety 150 i 130 zł.
Duże zainteresowanie koncertem sprawiło, że zespół Raz Dwa Trzy aż dwa razy 10 listopada będzie świętował swoje 25-lecie w Szczecinie, o godz. 17 i 20. Pożądani muzycy grają rockowe ballady z lirycznymi tekstami, w których przekonują, że ''Trudno nie wierzyć w nic'', ''Jutro możemy być szczęśliwi'' czy ''I tak warto żyć''. Do nas przyjadą z Wrocławia, gdzie zagrają galowy koncert swojej jubileuszowej trasy, w otwartej Sali Narodowego Forum Muzyki. U nas w Filharmonii. Ciekawe, która sala zrobi na nich większe wrażenie? Bilety 100 i 80 zł.
Przyjeżdża zaśpiewać materiał z najnowszej płyty ''Atramentowa''. Wspaniała aktorka także w piosence potrafi zaczarować publiczność, wybrzmi każdą emocję w piosence. Aktorka wie, o czym śpiewa i wie, jak poprowadzić przez nie słuchaczy.
Stanisława Celińska wystąpi z zespołem, a gościnnie mają się pojawić Katarzyna Nosowska, bo Celińska śpiewa piosenkę zespołu Hey ''Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan'' oraz Muniek Staszczyk, który napisał dla niej poruszającą ''Wielką słotę'', o chłopcu, który śpiewa, żeby mama rzuciła picie (sama aktorka miała problemy z alkoholem).
Koncert planowany jest 30 listopada w szczecińskiej Filharmonii o godz. 19.
Bono musiał zjechać samochodem na pobocze, tak silne wrażenie zrobił na nim ''unoszący w niebo'' anielski głos Moyi, który usłyszał w radiu. Moya wraca z irlandzkimi kolędami, bo w Szczecinie dała uroczy koncert w 2009 r. Wtedy w grudniu w Katedrze, teraz w grudniu w Filharmonii. Światową sławę przyniosły jej występy w słynnej grupie Clannad. Dla Polaków to dobrzy znajomi, dzięki muzyce z popularnego u nas w latach 80. serialu ''Robin z Sherwood''. To także starsza siostra słynnej Enyi. 14 grudnia, Filharmonia, godz. 19. Bilety 95 i 75 zł.
Dwa lata temu Wojciech Waglewski oraz Fisz i Emade nagrali płytę ''Matka, Syn, Bóg''.
Panowie z właściwie antagonistycznie nastawionych do siebie stylów, bo przecież z jednej strony doświadczony rockman, z drugiej chłopaki z hip-hopu, znalazło wspólną przestrzeń, w bluesie, folku, rocku, country. I śpiewają o życiu i przemijaniu. A chemia jest między nimi wielka. 19 grudnia w Filharmonii o godz. 19. Bilety 90-40 zł.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze