Ogródek tej kawiarni nie jest zbyt kolorowy. Przeważa tu brąz. W tym kolorze są krzesła, podłoga, barierki. Wszystko ożywia jedynie odrobina zieleni. Ogródek jest jednak dość charakterystyczny, jego trzy poziomy pną się w górę Kuśnierskiej, która jest jedną z najbardziej klimatycznych i urokliwych uliczek w mieście ze wspaniałym widokiem na Zamek Książąt Pomorskich.
Przy Rynku Siennym od jakiegoś czasu kwitnie gastronomia, ogródki pobliskich lokali zajmują sporą część placu. Większość z nich jest jednak bardzo podobna. Tuż obok, na Rynku Nowym, znajduje się lokal Niebo, którego ogródek jest bardzo neutralny, przeważa w nim jasne drewno. Część ogródka jest tuż obok lokalu, reszta stolików znajduje się na tarasie kilka kroków dalej. Odrobinę rustykalny klimat podtrzymują kwiaty w doniczkach i różne dodatki. Co najważniejsze, ogródek ten wydaje się być niemal kameralny pomimo znajdującego się kilka metrów dalej parkingu. A to duże osiągnięcie.
Na bulwarach nadodrzańskich mieści się już kilka lokali gastronomicznych z ogródkami. Wszystkie przybliżają miasto do Odry- i za to plus. Na wyróżnienie zasługuje ogródek Greek Ouzeri, dzięki któremu rzekę można obserwować w pozycji horyzontalnej, na leżaku. Klienci mogą też skorzystać z np. sporej sofy, miękkich koców. Właściciele dodali też kilka ożywiających bulwary roślin.
Toscana i połączona z nią Caffe Venezia (pl. Orła Białego) mają bez wątpienia jeden z największych ogródków w centrum. Stoją one tak naprawdę na samej ulicy, od samochodów są odgrodzone donicami z tujami i pelargoniami. Ogródek jest bardzo zadbany, siedząc w nim można podziwiać XVIII-wieczną fontannę i wyremontowany budynek Akademii Sztuki, czyli Pałac pod Globusem, jeden z najpiękniejszych budynków w Szczecinie o ciekawej historii z ''matką carów'' w tle.
Największą zaletą ogródka tego lokalu jest wspaniałe położenie. Pub mieści się w podziemiach, w samym pawilonie Rotundy Północnej na Wałach Chrobrego. Rozpościera się z niego bardzo ''szczeciński'' widok: na Odrę, wyspę Łasztownia i ''dźwigozaury''
Gastronomiczno-ogródkowe ożywienie przeżywa od jakiegoś czasu ul. Śląska. Stoi tu także ogródek, czy raczej ogródki Fabryki Lodów. Pierwszy z nich może poruszyć serca miłośników mebli prostych, żeby nie powiedzieć surowych. Stoją tu stoliki i ławy do siedzenia zrobione z surowych, niepomalowanych płyt OSB. Bardziej kawiarniany wygląd ma druga część ogródka, tutaj są już całkiem normalnie wyglądające stoliki i kwiaty. Obie te części paradoksalnie nieźle się uzupełniają.
W ogródku przy ul. Grodzkiej są stoliki, parasole, trochę kwiatów, a wszystko to z elementami w kolorze błękitnym. Jest to też bez wątpienia jeden z najbardziej ''miejskich'' ogródków gastronomicznych w mieście. Tutaj klienci nie podziwiają zabytków czy okolicznej flory, lecz pobliski przystanek, biurowiec, siedzibę straży pożarnej i Wyszyńskiego, jedną z najbardziej ruchliwych, często też najbardziej zakorkowanych ulic w Szczecinie. I to też ma swój urok.
Ten lokal przy ul. Spacerowej jako jeden z nielicznych w Szczecinie, robiąc swój ogródek, nie obawiał się odrobiny szaleństwa w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Gości wita gigantyczne krzesło, wchodząc do ogródka muszą oni przejść pod olbrzymim stolikiem. Dalej jest mnóstwo elementów, które miłośników modnego minimalizmu przyprawią o dreszcze przerażenia: krzaki, donice z kwiatami, wiklinowe kosze, gałęzie, drewniane figury, pniaki, kolorowy płotek, rogi... Wszystko to tuż przy ulubionych ścieżkach spacerowych szczecinian. No i są jeszcze kozy, a takimi pupilami może się pochwalić mało który lokal w wielkim mieście. A już na pewno nie taki, który od ścisłego centrum dzieli 15 minut drogi samochodem.
W większości szczecińskich lokali dzieci mogą liczyć co najwyżej na atrakcje w postaci kredek i pudełka z klockami. Kawiarnia przy ul. Ostrawickiej, tuż obok al. Wojska Polskiego, oddała im we władanie praktycznie cały swój ogródek. Oczywiście na zewnątrz jest kilka białych stolików z krzesłami, ale dla maluchów o wiele ciekawsze będą zjeżdżalnie, huśtawki, bujaki i hula-hoop. Wszystkie one stoją na piasku, co zapewne stanowi dodatkowy plus.
Kto był w ogródku lokalu przy ul. Rayskiego, ten pewnie wie, że nie jest to największy miejski ogródek: są tu raptem cztery stoliki plus kilka stołków przy witrynie. Kto był, wie też, że na pewno nie jest to jeden z najwygodniejszych ogródków. Ma on jednak sporo uroku. Jest prosty i zamiast przytulać się do elewacji budynku, stoi niemal tuż przy ulicy, a od wejścia do lokalu dzieli go chodnik. Niektórym kojarzy się to z Berlinem, innym z Barceloną, a pewne jest to, że nadaje on dość nieciekawej śródmiejskiej ulicy trochę nowoczesnego charakteru. Ponieważ nazwa zobowiązuje, tuż obok stoją stojaki i? doniczki z krzaczkami poziomek.
Drugi w zestawieniu lokal, który pamięta o najmłodszych. Ogródek Niebka mieści się na tarasie Muzeum Techniki i Komunikacji przy ul. Niemierzyńskiej. Po pierwsze rozpościera się z niego widok na muzealny dziedziniec i jego eksponaty, w których zakochają się i mali, i duzi fani motoryzacji. Po drugie stoi tam pełna zabawek piaskownica i kilka innych atrakcji dla maluchów.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze