Na przygotowanie każdego bigosu trzeba czasu ? najlepiej około tygodnia.
Składniki:
kilogram znakomitej wołowiny, najlepiej sezonowanej
kilogram ładnej dziczyzny
kilogram mało tłustej karkówki lub tzw. ?od szynki?
kilogram wędzonego boczku
ew. kiełbasa i baleron
1,5 kg kiszonej kapusty
1,5 kg świeżej kapusty
cebula
czerwone wino
suszone grzyby
suszone śliwki, ew. również suszone jabłka i gruszki
przyprawy: jałowiec, pieprz w ziarnkach, ziele angielskie, kilka goździków, kilka liści bobkowego, jałowiec, kminek i majeranek
Mięso pokroić na małe kawałeczki i zamarynować na noc w pół butelki wytrawnego czerwonego wina lub szklaneczce starki. Na drugi dzień na rosole należy krótko (żeby były twardawe, a przeszły smakiem) podgotować posiekane kapusty: kiszoną i świeżą w równej ilości, nie więcej niż 3 kilogramy łącznie (jak ktoś lubi może kapuścianą dawkę zwiększyć). W garnku zasadniczym na pokrojonym w kawałki przednim boczku wędzonym (też około kilograma) należy zeszklić posiekaną wielką cebulę zwykłą i czerwoną, dodać mięso odsączone z marynaty i smażyć na dużym ogniu. Po zrumienieniu włożyć kapustę wraz z rosołem, wlać marynatę od mięsa, dodać przypraw, jako to: stosowną ilość pieprzu w ziarnkach, ziela angielskiego, kilka goździków, liścia bobkowego, jałowca, kminku i majeranku oraz solidną porcję grzybów suszonych lub zamrożonych (byle nie pieczarki!) oraz wędzonych (nie kalifornijskich!) śliwek, ewentualnie suszonych jabłek i gruszek. Jeśli ktoś lubi, może dodać pokrojoną w grube plastry wysokiej jakości klasyczną, domową kiełbasę i wędzony baleron.
Całość należy przemieszać i mocno podgrzać. Po zawrzeniu dusić kilka godzin, od czasu do czasu mieszając, baczywszy, żeby się nie przypaliło. Pod koniec gotowania można dodać resztę wina, jeśli płyn nadto odparował i ostatecznie przyprawić solą i pieprzem, tudzież octem winnym, gdy się przepada za kwaśnościami. Odstawić w zimne miejsce. Na trzeci dzień, podgrzać i gotować przynajmniej godzinę. W razie czego uzupełnić winem. Teraz można podawać. Bigos bowiem ma tę dziwną zaletę, że nabiera smakowitości po kolejnym podgrzaniu. Oczywiście tak ugotowane danie można poporcjować i zamrozić ? będzie jak znalazł na poświąteczne ciemne, zimowe wieczory.
Wszystkie komentarze