Tym, co wyróżnia niemieckie jarmarki, jest niezwykła różnorodność serwowanych potraw. Ich cechą są także wspaniałe zapachy wyczuwalne wokół stoisk. Cynamonowe prażone orzechy, korzenne grzane wino, pieczone kasztany o charakterystycznym aromacie, a nawet pieczarki duszone z cebulką ? wszystkie można wyczuć już z kilkunastu metrów.
Na jarmarkach w okolicy Alexanderplatz najwięcej jest dwóch rodzajów stoisk gastronomicznych. Na pierwszych można kupić wurst, czyli kiełbaskę w najróżniejszych odsłonach. Najpopularniejsze są Bratwursty, czyli białe kiełbaski z rusztu podawane w bułce. Trzeba za nie zapłacić ok. 3 euro. Taniej niż na samym jarmarku jest u sprzedawców z mobilnymi stoiskami ? kosztują u nich 1,35 euro. Niemal wszystkie punkty z kiełbaskami są oblegane przez tłumy.
Równie popularne są stoiska z Glühwein, czyli grzanym winem z korzennymi przyprawami. Na całym jarmarku można zobaczyć ludzi, którzy przechadzają się z charakterystycznymi kufelkami. Są wśród nich także maluchy opijające się słodkim dziecięcym ponczem o migdałowym posmaku. Ceny to ok. 2-3 euro, trzeba jednak wpłacić kaucję za kufel.
Mało znaną w Polsce potrawą, a bardzo popularną na niemieckich jarmarkach, są pieczone jadalne kasztany (Esskastanien lub Marroni) ? małe opakowanie kosztuje 3 euro i właśnie od takiego warto zacząć, ponieważ charakterystyczny smak kasztanów nie każdemu przypadnie do gustu.
Przy Alexanderplatz można też skosztować wielu dań duszonych: gulaszu (Gulasch), czy pieczarek z cebulką podawanych często z sosem tzatziki (Champignons). Dla Polaków nietypowe mogą być ogromne patelnie z zieloną potrawą na pierwszy rzut oka przypominającą duszony szpinak. Jest to jednak popularny na jarmarkach jarmuż (Grünkohl). Wszystkie duszone dania są przygotowywane w ogromnych naczyniach i mieszane gigantycznymi chochlami.
Niezwykle popularne są także dania z ziemniaków w przeróżnych odsłonach. W Berlinie można skosztować chociażby podsmażanych ziemniaków (Bratkartoffeln), placków ziemniaczanych (Kartoffelpuffer), zupy ziemniaczanej (Kartoffelsuppe), frytek (Pommes Frites), klusek ziemniaczanych (Schupfnudeln), a nawet chipsów ziemniaczanych, które są bardzo mocno wysmażone, a z wyglądu trochę przypominają chrust. Za tego typu przekąski trzeba średnio zapłacić od 2 do 4 euro.
Coś dla siebie znajdą także miłośnicy słodkości. Przy Alexanderplatz nie brakuje stoisk obwieszonych pięknymi, choć twardymi jak skała pierniczkami na wstążkach, są też jabłka w czerwonym karmelu i owoce w czekoladzie, np. truskawki, banany i maliny. Na odważnych czekają papryczki chili w czekoladzie. Innym słodkim przysmakiem są małe smażone ciasteczka podawane z cukrem pudrem, które w smaku przypominają odrobinę pączki (Schmalzkuchen) i kosztują 3 lub 4,5 euro, zależnie od rozmiaru porcji.
Pięknie wyglądają słoiki wypełnione różnokolorowymi cukierkami i miętówkami. Są też takie z czarnymi cukierkami z dodatkiem lukrecji, które pachną najmocniej. Mały ?rożek? z cukierkami kosztuje 2,5 euro. Najpiękniej pachną jednak prażone orzechy w karmelu (gebrannte Nüsse) za ok. 3,5-4 euro za 100 g.
Na jarmarku nie brakuje też mniej tradycyjnych dań: naleśników z popularnym kremem czekoladowo-orzechowym, langos, czyli węgierskich placków najczęściej podawanych z kwaśną śmietaną, i czekoladowych narzędzi, np. kluczy i kombinerek. Jest też kilka stoisk z wędlinami, a konkretnie punktów obwieszonych różnymi rodzajami salami np. w płatkach czosnkowych.
Jarmarki bożonarodzeniowe w pobliżu Alexanderplatz są jednymi z wielu, na które można natrafić w Berlinie. Portal berlin-enjoy.com mówi o blisko setce jarmarków na terenie stolicy Niemiec. W okresie przedświątecznym są czynne codziennie praktycznie w każdej dzielnicy miasta. Jarmark przy Alexanderplatz zostanie zamknięty dopiero na początku stycznia.
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze