Kev Fox i The Last Dance
Free Blues Club, 5 kwietnia, godz. 21. Bilety: 15 zł (przedsprzedaż), 25 zł
Kev Fox z muzyką związany był przez całe swoje życie. Ale dopiero cztery lata temu zdecydował się rzucić pracę, rozstać z dziewczyną, opuścić dom i całkowicie poświęcić się swojej pasji. W czwartek w Szczecinie będzie wyśpiewywał swoim chrapliwym, mocnym, rozdzierającym wokalem mroczne ballady.
Przez ostatnie trzy lata prawie nieustannie podróżował i koncertował w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Europie. Bez pomocy żadnej wytwórni sprzedał 5 tys. egzemplarzy swojej epki ''Help yourself''. Ostatnio upodobał sobie Polskę i Poznań.
Jego najnowsza płyta ''King For A Day'' ukaże się 2 kwietnia nakładem polskiego wydawnictwa Gusstaff Records. Trasa koncertowa obejmie 11 krajów. Rozpocznie się w Polsce.
''Misternie skonstruowane melodie pełne melancholii, niepowtarzalny, hipnotyzujący, silny wokal przeciwstawiony minimalistycznemu brzmieniu gitary, kontrabasu i śladowej sekcji rytmicznej, zabierze słuchaczy w niezwykłą podróż'' -zapowiada wydawca. Płyta została nagrana we wnętrzach wiejskiego kościoła wybudowanego w 1838 r. w Północnej Walii.
Koncert w Szczecinie zapowiadany jest jako Kev Fox i The Last Dance. Będzie więc Kev, który czasami nawet w ciągu jednej piosenki kilkakrotnie zmienia gitarę z akustycznej na elektryczną, obok niego Mark Arland szarpiący struny kontrabasu, Lee Roberts rządzący drugą gitarą, a także Paweł Osicki znany z Pogodna i Michał Gołąbek z Pidgyn.
Wszystkie komentarze