Z Wakacyjnym Festiwalem Gwiazd w Międzyzdrojach związany był od początku. W 1998 r. na Promenadzie Gwiazd odcisnął swoją dłoń. W tamtym roku swoje odciski dłoni zostawi także m.in. Gustaw Holoubek, Andrzej Łapicki, Krzysztof Kolberger. Anna Seniuk, Jan Nowicki.
W lutym 1999 r. w Operze na Zamku odbyła się premiera ''Wesołej wdówki'', jedną z najpopularniejszych operetek Lehara. Spektakl wyreżyserował Adam Hanuszkiewicz. Kierownikiem muzycznym był Warcisław Kunc. Dziennikarze pisali o ''nowatorskim i nieco skandalizującym opracowaniu Hanuszkiewicza''. Podkreślali: ''Reżyser próbuje zwietrzałemu już nieco librettu nadać bardziej współczesny i frywolny charakter. Dla jednych to naruszenie operetkowej konwencji, dla innych sposób na odświeżenie klasyki. Jakkolwiek jest, przedstawienie warte obejrzenia''.
Na łamach ''Co jest Grane'' dodatku do ''Gazety'' Warcisław Kunc pisał: ''Kiedy wśród znajomych wraz z Hanuszkiewiczem prowadziliśmy dyskusję na temat <Wesołej wdówki>, jedna z pań podeszła do Adama i gratulowała mu nadania wspaniałej symboliki postaci Kamila. Śpiewak kreujący postać zakochanego Kamila na trzy dni przed premierą uszkodził sobie nogę. Postanowiliśmy, że wystąpi w gipsie, gdyż inaczej spektakl by się nie odbył. Aby ładniej ów gips wyglądał, przewiązano mu stopę dużą czerwoną kokardą. Dostał laskę, no i kulał. <Kulejąca Polska! Polska na jednej nodze. Polska z chorą nogą. Jak plastycznie i subtelnie zasygnalizował Pan naszą sytuację> -powiedziała owa dama. Na co Adam odpowiedział: <Otóż to!>.''
Adam Hanuszkiewicz na międzyzdrojskim Festiwalu Gwiazd w 2002 r. (powyżej) i 2003 r.
Latem 2003 r. dziennikarka ''Gazety'' zauważyła: ''Podczas tegorocznego Wakacyjnego Festiwalu Gwiazd Adam Hanuszkiewicz był przez fanów mylony z Gustawem Holoubkiem. -O Holoubek, Holoubek! -rozlegało się na jego widok. W końcu reżyser nie wytrzymał i rzucił kategoryczne -Nie!
Na co jedna z fanek zareagowała: -A mówiłam, że Holoubek''.
Mistrz był w Międzyzdrojach przez cały czas trwania imprezy. W 2003 r. radził, by trochę zmieniać jej formułę, bo ''powtarza się, kostnieje''. Mówił: -Tu spotykam kolegów, z którymi kiedyś się pracowało. Tak jakby w rodzinie, która się rozjechała po całym świecie i nagle zjeżdża się na jakieś święta. I dla mnie to był zawsze najważniejszy sens z wszystkich sensów tego festiwalu.
W 2004 r. na Wakacyjnym Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach Adam Hanuszkiewicz był z żoną. Dziennikarze zauważyli, że ta para najbardziej cierpliwie pozuje do zdjęć. Dziennikarka ''Gazety'' pisała: ''Festiwal, na którym, jak w żadnym innym miejscu, ma okazję spotkać się ponad stu twórców kultury, zamiast stworzyć prawdziwy salon kulturalny kraju, zaczął odbijać coraz niższą jakość życia kulturalnego w Polsce. W tym roku zaroiło się od serialowo-telewizyjnych gwiazdek (...) Mistrzowie Adam Hanuszkiewicz, Ignacy Gogolewski lub Emil Karewicz chętnie ustawiają się do zdjęcia z każdym, kto ich o to poprosi. Ich serialowi koledzy kapryszą.''
W 2004 r. na festiwalu mieszkańcy regionu i turyści mogli zobaczyć spektakl ''My do Europy - Europa do nas'' według Witolda Gombrowicza. Spektakl Teatru Nowego w Warszawie, w inscenizacji Adama Hanuszkiewicza. Mistrz grał też w tym spektaklu wraz z m.in. Magdaleną Cwenówną, Małgorzatą Dudą, Karoliną Lutczyn, Brygidą Turowską-Szymczak.
Po głosach, że festiwal się przeżywa mistrz Hanuszkiewicz radził, by obok starych uznanych twórców teatru zapraszać młodsze pokolenie jak Jarzynę czy Augustynowicz. -Zaprosić szczeniaków, którzy rozrabiają w teatrze, i nas starych, żebyśmy się z nimi skonfrontowali- podsuwał pomysły.
Na zdjęciu: przed hotelem Amber Baltic, gdzie tradycyjnie już mieszka ją wszyscy goście corocznego Festiwalu Gwiazd
W lipcu 2003 r. Adam Hanuszkiewicz był gościem nowogardzkiego Lata z muzami. Impreza prezentuje różne aspekty sztuki. Prócz mistrza byli m.in. Janusz Majewski, Jacek Bromski, Marek Bukowski, Wojciech Siemion.
Latem 2003 r. ''Gazeta'' prowadziła rubrykę ''Kartka znad morza''. Znani wspominali swoje nadmorskie przygody. Adam Hanuszkiewicz mówił: ''Ja jestem ze Lwowa, morze widziałem dość późno. Pamiętam, jak jechałem na Hel wagonem sypialnym, stanąłem w oknie i pierwszy raz zobaczyłem morze. To był 1949 r. Obok mnie stała pani, taka około 40 lat, która zapytała: Pan pierwszy raz nad morzem? -Pierwszy- odpowiedziałem. A ona mi na to: -A mnie morze uratowało życie. Byłam ciężko chora na taką chorobę, która przed wojną nazywała się czarną melancholią, tzn. pasywność, myśli samobójcze. I lekarze odstąpili ode mnie. Ale jeden z lekarzy homeopatów powiedział mi: <Niech pani jedzie na miesiąc do Kuźnicy, nad morze. Dwa razy dziennie, czy deszcz pada, czy nie pada, czy słońce, czy wiatr, siądzie na skarpie, ubierze się odpowiednio do pogody. I przez trzy godziny rano i trzy godziny wieczorem popatrzy w morze, wsłucha się w jego szum>. Po trzech tygodniach byłam zdrowa. Wróciłam do Warszawy i nikt nie chciał mi wierzyć, że to dzięki morzu''.
Sławny aktor i reżyser po serii wspomnieniowych książek nagrał w 2004 roku płytę ''To lubię'', połączenie osobistej gawędy z manifestem ideowym. Anegdoty z własnego życia Hanuszkiewicz przeplatał fragmentami ulubionych utworów Mickiewicza, Iwaszkiewicza i Dygata we własnej interpretacji. Muzykę skomponował szczeciński kompozytor Piotr Klimek.
-Wspomnienia pana Adama i recytowane przez niego poematy nagrywaliśmy w studio radiowym w Warszawie- wspomina Klimek. -Muzykę nagrywałem w moim szczecińskim studio.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze