Kasia Nosowska przyjeżdża promować najnowszą, szóstą w jej dorobku, płytę ''8''. To wytrawne połączenie popu i alternatywy. Piosenki mają tu niemalże filharmoniczną instrumentalizację i rewelacyjne teksty (polecam np. ''Polskę''). Za najnowszą płytę posypie się na Kasię deszcz Fryderyków.
Strachy na Lachy właśnie wydały płytę ''Dekada'' z największymi hitami zespołu. Niezależny Grabaż, który jest rozczarowany współczesną Polską, wydaje ''best of''?! Lecz przecież najbardziej lubimy piosenki, które dobrze znamy.
Kasia Nosowska to kobieta. Jak ona śpiewa, to ja to rozumiem. Ja się takimi tekstami inspiruję, biorę z nich siłę. No i panie mają pierwszeństwo (na zdjęciu powyżej kadr z teledysku do utworu ''Nomada).
Tylko czym byłoby życie kobiet bez mężczyzn? A Krzysztof ''Grabaż'', który śpiewa: ?Dzień dobry Kocham cię/Już posmarowałem tobą chleb (...) Dzień dobry Kocham cię/To zapyziałe miasto niech o tym wie'' (poniżej kadr z teledysku), jest nie do przecenienia.
Kasia jest ładniejsza od Grabaża. A Kasia na zdjęciach z niebieskim akcentem, promujących płytę ''8'' jest intrygująco piękna (nawet jeśli takie zdjęcia są ''zrobione'' na komputerze, to przecież trzeba pójść na koncert, by to osobiście sprawdzić). Ale czy taki Grabaż powinien być piękny, kiedy śpiewa ''Żyję w kraju, w którym wszyscy chcą mnie zrobić w ch...''?
Kasia Nosowska jest ze Szczecina i koncerty w rodzinnym mieście są dla niej zawsze dużym przeżyciem. I nawet jeśli śpiewa, że jest ''zbyt szczecińska dla Warszawy a dla Szczecina zbyt warszawska'', uruchamia się w człowieku lokalny patriotyzm. Do tego autorem piosenek i współproducentem ''8'' jest Marcin Macuk, który współtworzył Pogodno (też jest stąd). Natomiast Grabaż urodził się w Poznaniu. Oni tam piszą na blokach (widziałam) ''Pogoń śledzie''. Z drugiej strony przecież nieważne, gdzie się urodziłeś. Ważne, gdzie twe serce, albo dokąd zmierzasz. I nie lubię, jak kolega mówi mi, że prawdziwi szczecinianie urodzili się w Szczecinie (ja się nie urodziłam).
Po tym, jak przez cały koncert Lao Che stałam z kurtką w ręku w słowiańskiej PRL-owskiej scenerii (bo numerki w szatni się skończyły), myślę o Słowianinie z pewnym dystansem. Ale kto z was wie, gdzie jest klub LuLu? No to podpowiadamy: przy ul. Partyzantów 2 (dawny CanCan).
Na koncert raczej nie chodzi się samemu. Czas na argumenty finansowe. Dwa bilety na koncert Kasi Nosowskiej ? w LuLu w niedzielę o godz. 20 ? kosztują 110 zł (w dniu koncertu 130 zł). Dwa bilety na Strachy na Lachy ? o godz. 19 w Słowianinie ? to mniejszy wydatek: 64 zł (76 zł przed koncertem). Tylko czy ceny biletów na imprezy odzwierciedlają wartość sztuki?
NOSOWSKA CZY STRACHY NA LACHY? GŁOSUJ!
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze