Dzięki dotacji Ministerstwa Kultury MN zakupiło wielkoformatowy obraz Gersona "Bez ziemi. Pomorzanie wyparci przez Niemców na wyspy Bałtyku".
- To gniot - rzucam.
- To nie tak - odpowiada dyrektor. - Malarstwo akademickie, ze swoją hierarchią tematów, gdzie najwyżej ceniono sceny religijne i historyczne było ówczesnym odpowiednikiem kina. Dobrą analogią jest kino nieme pełne teatralnej emfazy. Dla Gersona, niezbyt zręcznego kompozytora patetycznych scen figuralnych, ale znakomitego pejzażysty był to świadomy wybór. Ale odnajdywał się też w "niższych" tematach akademickich, jak ten pejzaż, jeden z najlepszych Gersona mamy w swoich zbiorach. Krajobraz z wiatrakiem (może inspirowanym Holendrami?) to niemal ilustracja pochwały polskiego pejzażu, wygłoszonego przez Pana Tadeusza w rozmowie z Hrabią, zafascynowanym czystym błękitem nieba włoskiego.
[Tadeusz:] Te Państwa niebo włoskie, jak o nim słyszałem,
Błękitne, czyste, wszak to jak zamarzła woda;
Czyż nie piękniejsze stokroć wiatr i niepogoda?
U nas dość głowę podnieść: ileż to widoków!
Ileż scen i obrazów z samej gry obłoków!
Bo każda chmura inna: na przykład jesienna
Pełznie jak żółw leniwa, ulewą brzemienna
I z nieba aż do ziemi spuszcza długie smugi
Jak rozwite warkocze, to są deszczu strugi;
Chmura z gradem jak balon szybko z wiatrem leci,
Krągła, ciemnobłękitna, w środku żółto świeci,
Szum wielki słychać wkoło. Nawet te codzienne,
Patrzcie Państwo, te białe chmurki, jak odmienne!
Zrazu jak stada dzikich gęsi lub łabędzi,
A z tyłu wiatr jak sokół do kupy je pędzi;
Ściskają się, grubieją, rosną, nowe dziwy!
Dostają krzywych karków, rozpuszczają grzywy,
Wysuwają nóg rzędy i po niebios sklepie
Przelatują jak tabun rumaków po stepie:
Wszystkie białe jak srebro, zmieszały się - nagle
Z ich karków rosną maszty, z grzyw szerokie żagle,
Tabun zmienia się w okręt i wspaniale płynie
Cicho, z wolna, po niebios błękitnej równinie! ("Pan Tadeusz, Księga III).
Wszystkie komentarze