Harfa, podobnie jak gitara, jest instrumentem strunowym szarpanym, w kształcie stylizowanego trójkąta, który wypełnia 47 strun w trzech kolorach, ''c'' są czerwone, ''f'' czarne, pozostałe: naturalne. Najpiękniej się gra na strunach flaczanych. Harfiści w odróżnieniu od gitarzystów nie szarpią ich paznokciami, ale opuszkami palców, żeby barwa dźwięków była ciepła. -Będziesz miała bąbel na bąblu na paluchach- mówiła kiedyś siostra do Barbary Stalmierskiej, jedynej harfistki w Filharmonii w Szczecinie. -Harfa to jest piękna i bestia -przytakuje. -Wymaga zabiegania. Samo strojenie, wyjątkowo wrażliwego na temperaturę instrumentu, wymaga przyjścia godzinę przed próbą.
Przed koncertem koledzy stoją za kulisami i rozgrywają się do ostatniej chwili. Ona nie ma takiej możliwości. Harfa stoi nastrojona na scenie. W ''Dziadku do orzechów'' Piotra Czajkowskiego pierwsza, druga część mija, ręce stygną, a ona musi czekać na scenie i po prawie pół godzinie nagle ruszyć z kadencją, którą trzeba grać bardzo szybko.
Pracowała kilkanaście lat w Operze. Jedna z pierwszych prób, z dyrektorem Jerzym Michalakiem. Przygotowują ''Toskę''. Przerwał: ''Pani Basiu, to nie etiuda''. -Opera daje najlepszą szkołę gry w zespole. Dyrygent, śpiewacy, inni muzycy. Kapitalna szkoła współgrania -mówi.
Na inaugurację sezonu nowy dyrektor artystyczny Filharmonii Rune Bergmann wybrał V Symfonię cis-moll Gustava Mahlera. Była napisana w połowie, kiedy kompozytor poznał najpiękniejszą Wiedenkę Almę, w której się zakochał. Czwartą część napisał na smyczki i harfę. Krytycy nazywają ją listem miłosnym. Uwiódł nią serce tej damy, która została jego żoną (a potem muzą, i kochanką wielu innych artystów, m.in. architekta Waltera Gropiusa, malarza Oskara Kokoschki). Prawykonanie Symfonii w 1904 zakończyło się klapą, a rozgoryczony Mahler zanotował: ''Symfonia jest przeklęta, nikt jej nie rozumie. Chciałbym zadyrygować nią pięćdziesiąt lat po mojej śmierci''. -Boże jak to dobrze, że my coś tak pięknego rozumiemy -wzdycha Barbara Stalmierska. -Zawód muzyka to jest ciągła radość wnikania w muzykę. Ja nie pracuję, ja to kocham.
Harfa stoi w sypialni państwa Stalmierskich.
Wszystkie komentarze