Idąc w stronę kościoła po prawej stronie ulicy wybija się spory budynek mieszkalno-usługowy.
ANDRZEJ KRAŚNICKI JR
Powstał w atmosferze wielkiej kłótni z historią Szczecina w tle. Kiedy w 2004 r. rozpoczęto wykopy pod jego fundamenty, odkryto pod ziemią stary mur. - Wreszcie znamy południową granicę średniowiecznego Szczecina! - wykrzyknął jeden ze szczecińskich archeologów, brodząc po kostki w wodzie. Wyciągał z błota ludzkie kości, średniowieczne kule armatnie, fragmenty ceramiki.
Fot. Sebastian Wołosz / Agencja Gazeta
SEBASTIAN WOŁOSZ
SEBASTIAN WOŁOSZ
Badania archeologiczne potwierdziły, że mamy do czynienia z reliktami zbudowanej około 1318 r. baszty (jednej z dwóch w tym zakątku) i muru obronnego. Okrągła u podstawy baszta nosiła nazwę Wittkop. Jej mur miał 170 cm grubości, a wewnętrzna średnica wynosiła 3,25 m. Przylegał do niej mur obronny, który biegł do bramy św. Ducha (dziś w miejscu bramy jest siedziba Warty przy ul. Dworcowej). Na dnie baszty archeolodzy znaleźli kości ludzkie i zwierzęce oraz granitowe kule armatnie.
- To wyjątkowa perełka, nigdzie indziej nie dokopaliśmy się do murów obronnych - zachwycał się Ryszard Kotla, miejski przewodnik. - Mamy niepowtarzalną okazję, żeby ujawnić ślad średniowiecznej historii miasta, a jest ich w Szczecinie niewiele. To znakomity moment, by pokazać średniowieczne fortyfikacje. To odkrycie uzmysławia nam, jak one przebiegały.
List otwarty w sprawie odkrycia przy ul. św. Ducha z apelem o zrekonstruowanie baszty wystosowali prof. Bronisław Geremek, historyk i mediewista, były minister spraw zagranicznych RP, oraz wybitny historyk Pomorza Zachodniego prof. Edward Rymar: - (...) Jesteśmy przekonani, że cały teren prac wymaga kompleksowych badań architektonicznych, gdyż może się okazać, że kryją się tam znaleziska o wprost nieocenionym znaczeniu dla historyków. Bardzo niepokoi nas fakt, że miejski konserwator zabytków nie wstrzymał prac budowlanych na miejscu odkrycia. Gdyby zdecydowano się - naturalnie po starannym zbadaniu całego terenu przylegającego do odnalezionej baszty - na rekonstrukcję baszty i fragmentu murów obronnych, to byłby to wspaniały gest świadczący o tym, że dzisiejsi mieszkańcy Szczecina, miasta o tak wspaniałej i skomplikowanej historii, czują łączność z duchami średniowiecznego grodziska. (...). Dlatego apelujemy do władz miasta, a także do ludzi, w których gestii leży los tego obiektu, o zrobienie wszystkiego, by już zrekonstruowana baszta wrosła na stałe w majestatyczny pejzaż zabytkowego Szczecina. (...).
Apele nic nie dały. Stanęło na tym, że na ścianie wybudowanego budynku powstał z cegieł kawałek muru mający sygnalizować, że tu znajdowały się średniowieczne mury.
Andrzej Kraśnicki jr
To, co odkryto, zostało ponownie przykryte. Jest pod posadzką podziemnego garażu.
- Piętnować trzeba to, że miasto sprzedało działkę w obrębie starego miasta, mając stuprocentową pewność, że jest tam coś cennego - irytował się Ryszard Kotla.
Wszystkie komentarze
Chamstwo. Mało jest dziennikarzy tyle piszących o starym Szczecinie. Teksty Andrzeja Kraśnickiego jr. są zwykle bardzo dobre. Ten jest najlepszym przykładem.