Niepokorna Calineczka, Ten Typ Mes czy Lord Vader? Najciekawsze imprezy weekendu

Amadeus znany jest na całym świecie. Zespół występował m.in. w Filharmonii w Berlinie, Kolonii i Petersburgu, mediolańskim Teatro alla Scala, Tokyo Opera City Concert Hall, Theatre Royal de la Monnaie w Brukseli czy w Concertgebouw w Amsterdamie. Nazwę orkiestry wymyślił jeden z niemieckich krytyków. - Było to po naszej interpretacji "Eine kleine Nachtmusik". Uznał, że nawet Niemcy nie grają tak wspaniale Mozarta. Wcześniej nazywaliśmy się Pro Musica. Zmiana nazwy orkiestry miała też promocyjne znaczenie. Amadeus bardziej nas personifikuje - mówiła "Wyborczej" Agnieszka Duczmal, jedna z najsłynniejszych polskich dyrygentek.
W repertuarze szczecińskiego koncertu utwory Ludwiga van Beethovena, Josepha Haydna, Piotra Czajkowskiego.
Piątek, godz. 19, Filharmonia w Szczecinie, bilety 20-50 zł

- Impreza adresowana dla wszystkich, którzy znają, lubią i kochają gwiezdną sagę, lub po prostu chcą poznać coś nowego. Zapraszamy dzieci, młodzież, całe rodziny na wspólną zabawę i zapoznanie się ze światem kolekcjonerskim - mówi Maciej Skawiński, wielki fan Star Wars i współorganizator wydarzenia. - Poza statyczną ekspozycją fanowskich kostiumów, spotkaniami z fanami w kostiumach, proponujemy zabawę w naszych autorskich programach i konkursach. Atrakcyjnych dla wszystkich bez względu na wiek, płeć czy pochodzenie.
Na miejscu będzie można zagrać w specjalnie przygotowanym games roomie, zrobić sobie zdjęcie z bohaterami sagi, kupić "pamiątki z odległej galaktyki".
Impreza w piątek w godz. 15-18, w sobotę w godz. 12-18, w niedzielę w godz. 12-15.
Stara Rzeźnia, sala Iluzjon, bilety 10-15 zł.

Impreza przebierana w konwencji nowojorskich klubów z czasów prohibicji. Zagra band Swing Lovers.
Piątek i sobota, godz. 21, Rocker Club, wstęp wolny dla wszystkich przebranych.

W sobotę o godz. 17 zobaczyć można film "Carol" z 2015 roku, ekranizację powieści Patricii Highsmith (1921-95) "The Price of Salt" wydanej pod pseudonimem Claire Morgan.
Jesteśmy w latach 50. Młoda Teresa Belivet (nominowana do Oscara Rooney Mara) pracuje w dziale z zabawkami w nowojorskim domu towarowym. Przed Bożym Narodzeniem wstępuje tam trzydziestokilkuletnia Carol Aird (także nominowana Cate Blanchett), by kupić prezent dla swej małej córki Jennifer. Carol to kobieta z eleganckiego nowojorskiego towarzystwa. Jej małżeństwo z Harge'em (Kyle Chandler) sypie się, bo Carol woli towarzystwo kobiet. Jej romans z atrakcyjną Abby Gerhard (Sarah Paulson) wygasł, ale panie wciąż pozostają w przyjaźni.
Teresa niby ma chłopaka - Richarda (Jake Lacy), który chce ją zabrać w podróż do Europy. Jednak przed Carol nie potrafi się obronić. Natomiast zdesperowany Herge, chcąc zachować żonę przy sobie, straszy, że pozbawi ją prawa do opieki nad córką.

W niedzielę o godz. 17  - "Birdman" (2014) Alejandra Gonzaleza Inarritu z Michaelem Keatonem w roli głównej. Riggan Thompson był przed wielu laty bardzo popularnym aktorem dzięki roli "Birdmana", komiksowego superbohatera, w którą wcielił się trzykrotnie. Za czwartym razem odmówił i od tego czasu jego sława zaczęła przygasać. Teraz chce wrócić - lecz już nie na plan filmowy, ale wystawiając ambitną sztukę, którą reżyseruje i w której gra jedną z głównych ról.
Klub Delta, wstęp 10 zł

Dla dzieci w wieku 3-6 lat z opiekunami. W programie czytanie ciekawych książek, zabawy, konkursy i niespodzianki.
Sobota, godz. 11, ProMedia (al. Wojska Polskiego 2), wstęp wolny.

Koncert w 450. rocznicę urodzin Claudio Monteverdiego. W programie muzyka weneckich mistrzów XVII wieku - wyjątkowe spotkanie z plejadą gwiazd tamtych czasów, wśród których znajdą się: Dario Castello, Biagio Marini, Giovanni Bassano, Giovann Legrenzi, Francesco Rognioni, Barbara Strozzi oraz tytułowy bohater Claudio Monteverdi.

Wykonawcami koncertu będą artyści tworzący zespoły Szczecin Vocal Project oraz Consortium Sedinum. Na szczególną uwagę zasługuje oryginalne instrumentarium oddające ducha muzyki weneckiej w interpretacji wyjątkowych wirtuozów instrumentów barokowych. Będą to: Robert Bachara - skrzypce barokowe, Marek Nahajowski - flety proste, Gertrud Ohse - viola da gamba, Henryk Kasperczak - teorba oraz Urszula Stawicka - klawesyn.

Koncert w sobotę w Gmachu Główny Muzeum Narodowego w Szczecinie, przy ul. Wały Chrobrego 3, o godzinie 19:30.

Organizatorzy zachęcają publiczność do założenia masek weneckich. Wstęp 15-25 zł.

Muzyka z debiutanckiego albumu "Day to Day" Sarathy Korwara to świeże połączenie jazzowej, elektronicznej i indyjskiej harmonii.
Inspiracją do muzycznych działań perkusisty i producenta amerykańskiego jest kultura ludu Sidi, czyli afrykańskich mieszkańców Indii, którzy falami przybywali tam od VII w. jako żeglarze, handlarze, najemnicy. Ich potomkowie do dziś pielęgnują muzyczną tradycję - mieszankę sufickiego mistycyzmu wyrażanego w sposobie śpiewu oraz polirytmii zagęszczonych partii perkusyjnych.
Kompozycje Sarathy Korwara są połączeniem elektroniki, jazzu i takiego indyjskiego folku, z nagraniami zarejestrowanymi podczas podróży po indyjskim stanie Gudźarat. Koncert w ramach cyklu SoundLab - filharmoniczne laboratorium dźwięków.
Sobota, godz. 19, Filharmonia, bilety 25-35 zł.

Na scenie - przynajmniej raz w miesiącu - gościć mają kabarety, grupy improwizacyjne, teatry komediowe. Gośćmi inauguracji będą: kabaret amatorski ADI (Władysław Sikora i Marcin Osiewicz) oraz Wściekłe Struny (kabaret ADI w muzycznej odsłonie).
Sobota, godz. 18, DK 13 Muz, bilety 20-25 zł

Koncert legendarnej gdańskiej formacji, znanej z takich hitów, jak "Oprócz błękitnego nieba" czy "Dobra, dobra, dobra".
Sobota, godz. 19, Studio S1 Polskiego Radia Szczecin, wstęp 30 zł

Są na tej płycie numery klubowe, są tematy jazzowe, są klimaty ambientowe. To pewnie spore przekroczenie jak na rapera z Polski - mówi o swojej najnowszej płycie Ten Typ Mes, czyli Piotr Schmidt - tekściarz, producent muzyczny, felietonista. Pierwsze kroki w rapie jako MC stawiał w zespole Flexxip, udzielał się w składzie 2cztery7.
"AŁA." to jego dziesiąta płyta. Na promującym ją singlu "Codzienność", śpiewał z Dawidem Podsiadło w refrenie - "Nic mnie nie dojeżdża jak codzienność". A w pozostałych kawałkach, np. że chce kupić dom, ale go nie stać ("Pokaż mi dom"), albo w "Book, please", że nie mam czasu przeczytać książki, bo ciągle coś go ogłupiającego od niej odciąga. Sam twórca nazywa "AŁA." przełomową, najbardziej alternatywną ze wszystkich płyt, jakie wydał.
W rozmowie z Robertem Sankowskim na łamach "Wyborczej mówił: - "AŁA" to rzeczywiście zupełnie inna płyta niż poprzednia "Trzeba było zostać dresiarzem". Postanowiłem zrealizować marzenia. Chciałem jak najwięcej klawiszy rhodesa, bo uważam, że to najwspanialsza poduszka pod inne dźwięki. Na tle rhodesa równie dobrze wybrzmiewa trąbka jak linia wokalna. Poprosiłem też producentów, aby każdy utwór był wzbogacony o dodatkowy motyw muzyczny, coś w stylu refrenu czy przejścia. Tak żeby na koncertach nie grać przez cztery minuty jednego loopa opartego na tej samej linii basu czy tych samych akordach.
Są na tej płycie numery klubowe, są tematy jazzowe, są klimaty ambientowe, jak utwór "Bledną". To pewnie spore przekroczenie jak na rapera z Polski. Jednak w Ameryce hiphopowiec, który nagle zaczyna śpiewać albo zaprasza jazzmanów, aby przearanżowali jego numer, nie staje się przez to mniej kompetentnym raperem czy tekściarzem.
Ten Typ Mes w sobotę o godz. 20 w Kolumba 4. Bilety w cenie 35 zł kupić można m.in. w Andegrand przy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego 24/204 albo za 40 zł przez ticketos.pl

Psychodeliczny folk rock z Seattle.
Sobota, godz. 21, Free Blues Club, bilety 25-40 zł

Koncert w ramach trasy zorganizowanej na 15-lecie wydania płyty "Alkimja". W programie utwory śpiewane po hebrajsku, aramejsku oraz w językach ladino i jidysz. Album jest w rzeczywistości zapisem dźwiękowym widowiska Alkimja, które Justyna Steczkowska wraz z grupą artystów (mimów, żonglerów, baletu) wystawiała okazjonalnie (np. w ramach Festiwalu Dialogu Czterech Kultur czy Przeglądu Piosenki Aktorskiej). Pomysłodawczynią tego projektu była Ewa Gil-Kołakowska, tłumaczeniami na język polski zajął się Roman Kołakowski, a aranżacją muzyczną Mateusz Pospieszalski.
Sala Koncertowa, bilety 80-129 zł, sobota, godz. 19

Osiem krótkometrażowych produkcji, obfitujących w dużą ilość słońca, feerię barw, lecz przede wszystkim pełną paletę emocji. Razem z bohaterami wybierzemy się w podróż do najskrytszych zakątków wszechświata, udamy się do Francji na mecz piłki nożnej, postaramy się przezwyciężyć strach przed skokiem do wody, aby na koniec zatracić się w niezbadanych rejonach ludzkiej wyobraźni - zapowiadają organizatorzy wydarzenia.
Browar Stara Komenda, niedziela, godz. 17 i 19, wstęp 10 zł

PROGRAM:
You Could Sunbathe In This Storm, reż. Alice Dunseath / animacja / Wielka Brytania,
2014 / 6 min.
Przestrzeń, formy, kolory i dźwięki symbolizują otaczający nas świat. Nowe początki
oznaczają koniec znanych wzorców. Kreujemy czy tylko jesteśmy kreowani?
Parking, reż. Ivaylo Minov / fabuła / Bułgaria, 2014 / 19 min.
Tajemnicza kobieta musi całkowicie odmienić swoje życie w ciągu jednego dnia, aby być z
mężczyzną, którego poślubiła. Emocjonalna opowieść o stawianiu własnych pragnień nad
oczekiwania i wymagania innych.
Coach, reż. Ben Adler / fabuła / Wielka Brytania, 2015 / 14 min.
Rozwiedziony ojciec zabiera syna do Francji na mecz piłki nożnej. Kiedy psuje im się
samochód, zmuszeni są złapać podwózkę autobusem pełnym Angielskich fanów.
Poznając charyzmatycznego lidera kibiców, syn zaczyna kwestionować autorytet ojca.
Ten Meter Tower, reż. Axel Danielson, Maximilien Van Aertryck / dokument / Szwecja,
2016 / 16 min.
Dziesięciometrowa wieża do skoków. Ludzie, którzy po raz pierwszy stają na jej brzegu
muszą zdecydować czy skoczyć, czy zejść na dół. Mierzą się z dylematem: przezwyciężyć
instynktowny strach przed postawieniem kroku naprzód czy ulec upokorzeniu i wrócić na
dół? "Ten Meter Tower" to zabawne studium człowieka w niełatwej sytuacji.
OY - Space Diaspora, reż. Moritz Reichartz / teledysk / Ghana, 2016 / 3 min.
Krótka opowieść o transformacji Ziemi w wyimaginowaną planetę o nazwie Space
Diaspora.
Bike Life, reż. Dan Emmerson / dokument / Walia, 2016 / 3 min.
Akcja dzieje się w małym mieście w Walii. Daniel Commander i jego ekipa rowerzystów
odnajduje cel, który powstrzymuje ich od przestępczości i nałogów. Lokalni mieszkańcy nie
są jednak zachwyceni ich pomysłem na spędzanie wolnego czasu.
Hold On, reż. Charlotte Scott Wilson / fabuła / Holandia, 2016 / 20 min.
Młoda, ambitna wiolonczelistka stara się przezwyciężyć paraliżujący strach przed
publicznymi występami, aby zachować swoją pozycję w orkiestrze.
Mr. Madila, reż. Rory Waudby-Tollery / animacja / Wielka Brytania, 2015 / 8 min.
"Wszystko jest tak naprawdę niczym. Spójrz uważnie, aby dostrzec te najdrobniejsze
elementy i luki, które są pomiędzy." W kilkuminutowej animacji obserwujemy serię rozmów
reżysera z utalentowanym duchowym uzdrowicielem, eksplorujących zagadki umysłu,
materię wszechświata i naturę rzeczywistości

W programie projekcja trzech nominowanych do tegorocznej nagrody filmów oraz transmisja z 89. gali Amerykańskiej Akademii Filmowej, którą w Dolby Theatre w Los Angeles poprowadzi znany prezenter telewizyjny, Jimmy Kimmel.
W programie wieczoru: "Fuocoammare. Ogień na morzu" - nominacja w kategorii: Najlepszy Pełnometrażowy Dokument (godz. 18); "Moonlight" - 8 nominacji, w tym w kategorii: Najlepszy Film (godz. 20.30) oraz o godz. 23 - film niespodzianka. O godz. 1.30 początek transmisji 89. gali Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Hormon, niedziela, godz. 18, wstęp 12 zł

Po raz piąty w Szczecinie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego. Miejscy przewodnicy z okazji swojego święta poprowadzą wybranymi trasami. Wycieczki wystartują w niedzielę o godz. 11 z pl. Orła Białego. Od godz. 10.30 w ustawionym tam namiocie będzie można pobrać bezpłatny bilet upoważniający do zwiedzania. M.in. Michał Rembas poprowadzi trasą "Cuda na fasadach", a Ryszard Kotla po Nowym Mieście. Zwiedzić będzie można np. Operę i Zamek, Centrum Dialogu Przełomy i 13 Muz, Bramę Portową i Teatr Kameralny, Kolej Szczecińską (budynek Poczty Głównej, dworzec PKP, przejazd na Wzgórze Hetmańskie) i Cukier Lukier (trasa dla najmłodszych - zwiedzanie Zamku i wizyta w manufakturze słodyczy). Całość o godz. 14.30 zakończy koncert organowy w Bazylice Archikatedralnej.
Wstęp wolny.

Czy to prawda, że początki teatru muzycznego wiążą się z operą? A może coś było wcześniej? Na czym polega specyfika sceny muzycznej i jej różnorodnych odmian? I co począć z baletem? Na te pytania postarają się odpowiedzieć prowadzący spotkanie Wojciech Kral i Andrzej Wątorski, a zaproszone artystki (Yana Hudzovska-Kit, Olha Biła) zaprezentują fragmenty oper i operetek.
Niedziela, godz. 16, Zamek, sala Anny Jagiellonki, wstęp 2 zł

Spektakl o odważnej i ciekawej świata dziewczynce. Wrocławski Teatr Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego przywozi malowniczy "Mikrokosmos" na kanwie baśni Andersena
Przedstawienie skierowane jest i do dzieci (powyżej szóstego roku życia), i do dorosłych. Reżyserował Konrad Dworakowski, który dla szczecińskiej Pleciugi zrealizował przed laty hit czyli "Pippi Pończoszanka" (tytuł 25 marca wraca na afisz). Tu też bohaterką uczynił odważną i niepokorną dziewczynkę. Bo Calineczka w "Mikrokosmosie" nie jest bezbronną i zalęknioną dziewczynką, którą porywają kolejne zwierzęta - jak to jest w baśni Andersena. Jest zbuntowaną, pewną siebie chłopczycą w szerokich krótkich spodenkach i powyciąganej bluzie, która poznaje świat.
Na pytanie, kim jest Calineczka w jego przedstawieniu, Konrad Dworakowski mówił "Wyborczej": - Everymanem, ale przede wszystkim dzieckiem, którym chciałbym być, gdybym na powrót mógł się nim stać. Nie ze względu na świat, w którym Calineczka się porusza, ale na umiejętności, które my, dorośli, zatracamy. Gotowość poznawania świata, ponoszenia ryzyka, zadawania pytań, odwaga wobec nieznanego.
Ze sceny nie padają słowa. Artyści posługują się pantomimą i teatrem ruchu.
"Mikrokosmos" w Teatrze Współczesnym w niedzielę o godz. 18. Bilety kosztują 75 i 60 zł.

Przejazd hulajnogą z Podlasia do Chin. Albo deskorolką po Malezji. Podróż po miejscach, w których były kiedyś kina. Trwający od czwartku w Gryfinie festiwal "Włóczykij" to inspiracja do niebanalnego poznawania świata
Impreza przyciąga różnych podróżników. Część z nich to doświadczeni globtroterzy, którzy spokojnie poradzą sobie w najtrudniejszych warunkach, a ich wyczyny są czasem wręcz ekstremalne. Z drugiej zaś strony pojawia się rzesza zwykłych ludzi, którzy mając urlop znajdują sposób na proste, ale niebanalne poznawanie świata. Tak jak Tomasz Jakimiuk, który na hulajnodze i autostopem przejechał z Podlasia do Chin. Po drodze ujeżdżał wielbłąda i pokonał zakazany odcinek Muru Chińskiego. Z kolei Adam Szostak przejechał około tysiąca kilometrów na deskorolce przez Malezję.
Na "Włóczykiju" pojawiają się też jednak poważniejsze opowieści. W tym roku Agnieszka Rostkowska opowie o słynnym swego czasu, nielegalnym obozie uchodźców w Calais. Z kolei mocno sentymentalną podróżą w czasie będzie pokaz Macieja Gila, który zabierze widzów do miejsc, w których kiedyś były kina, a dziś jest np. sklep meblowy.
Fani Marka Niedźwieckiego mogą z kolei rezerwować już wtorkowy wieczór (28 lutego, godzina 19). Znany dziennikarz muzyczny opowie o Australii, po której w wolnych chwilach podróżuje od 15 lat.
Opowieści połączone z prezentacją zdjęć i filmów to filar "Włóczykija". W tym roku jest ich około setki. Pokazy odbywają się czasem w trzech miejscach jednocześnie: sali kinowej Gryfińskiego Domu Kultury przy ul. Szczecińskiej, industrialnym wnętrzu starej piekarni po drugiej stronie ulicy i położonym po sąsiedzku kameralnym wnętrzu pubu "U Suszka", który w tych dniach funkcjonuje jako Klub Festiwalowy Włóczykija. Który z pokazów wybrać? To często największy problem gości.
Impreza odbywa się w swobodnej, przyjacielskiej atmosferze. Dyskusje toczą się często w jednej z sal GDK pełniącej w tym czasie rolę kawiarni i baru. Dania serwują panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Gardnie, które przygotowują w domach dziesiątki blach różnych ciast, pierogi, bigos, smalec itp. Żelaznym punktem każdego "Włóczykija" jest też sobotni bal o charakterze rozrywkowo-poznawczo-integracyjnym. Zawsze obowiązują przebrania, w tym roku pod hasłem "postacie z kosmosu". W niedzielę w południe odbędą się zaś orzeźwiające warsztaty nad Regalicą, gdzie będzie można spróbować morsowania.
Kolejny weekend (4-5 marca) to z kolei wyzwanie o innym charakterze: ekstremalny, nocny rajd na orientację. W tym roku odbędzie się na dwóch dystansach: 25 i 50 km. Trasa prowadzi polami i lasami powiatu gryfińskiego.
W tym roku "Włóczykijowi" towarzyszy po raz kolejny "Mały Włóczykij", czyli seria warsztatów dla dzieci. Prowadzone są w tygodniu przez podróżników, którzy uczestniczą w imprezie. I tak na przykład Iśka Marchwica opowie i pokaże dzieciom, jak należy spakować plecak, co zabrać ze sobą na górską wędrówkę, jak rozpoznać oznakowanie szlaków, jak się bezpiecznie zachować w górach itp. Robert "Robb" Mociąg zabierze dzieciaki w "podróż" do Chin. Nauczy jeść pałeczkami, opowie o chińskich zwyczajach, legendach, nauczy kilku chińskich słów.
Festiwal urozmaicają też koncerty (m.in. Czesław Śpiewa, Ludojad) i filmy. Dokładny program na www.wloczykij.com.
Karnety na festiwal są już wyprzedane, dostępne będą bilety jednorazowe (jednodniowe w cenie od 20 do 30 zł w zależności od dnia).
Organizatorami imprezy są: Gryfiński Dom Kultury, Zakrzywienie Czasoprzestrzeni, Urząd Miasta i Gminy Gryfino. "Gazeta Wyborcza" jest patronem prasowym "Włóczykija".