Choć to taneczna płyta, Bartosz Fisz Waglewski potraktował ją jako okazję do podzielenia się kilkoma poważnymi refleksjami o samotności w świecie gadżetów.
Drony to opowieść o telefonach, komputerach, samochodach i tytułowych dronach - wynalazkach, które niby pomagają nam być bliżej siebie, ale częściej to iluzja, za to uzależniają, odrywają od natury.
W zapowiadającym płytę Telefonie Fisz śpiewał: Chciałbym być telefonem/ przy którym teraz śpisz (.), bez którego nie możesz wyjść (...) mieć zasięg całą dobę. Bo gadżet, który miał ułatwiać komunikację, stał się rywalem.
W piosence Sarny jest las, lato, miłość i dron: Nie mamy teraz tutaj żadnych szans (...) nie ma gdzie się schować, nie ma dokąd iść (...) Zawisł nad nami dron. Utrwalił naszą chwilę, ciągle nie wiem kto.
- Internet pokazuje nam podrasowany, utopijny świat - przestrzegał w wywiadzie w Wyborczej. - A w rzeczywistości przecież mamy niedoskonałe ciała, chorujemy, jesteśmy śmiertelni, nawet budynki, perły architektury, nie są takie piękne jak na zdjęciach. Podwórko w moim dzieciństwie uczyło różnych postaw, spotykało się różnych ludzi - wysokich, chudych, grubych, brzydkich, ładnych, bogatych, biednych. Dziś podwórko jest puste, nikt nie okupuje ławek po południu, dzieciaki siedzą przed komputerami i widzą ludzi pięknych i zdolnych. To wpycha w neurozy.
Dlatego na Dronach Fisz Emade Tworzywo namawiają, by stawiać technologii warunki.
- Zadajemy pytanie o granicę technologicznego szaleństwa, które skazuje nas na bardzo neurotyczne życie - mówi Fisz. Sam przerzucił się na stary model telefonu komórkowego. Wywalił z domu telewizor. - Staram się nie siedzieć za długo przed komputerem. Po prostu zbytnio się uzależniałem. Mam wrażenie, że otaczamy się zbyt dużą ilością rzeczy, które stają się fetyszem - tłumaczy.
Przeciwstawia im świat przyrody. Ucieka na wieś, jeździ na rowerze. - Na ścieżce rowerowej co najmniej raz w tygodniu w ostatniej chwili unikam rozjechania przez kogoś, kto prowadząc samochód, rozmawia przez telefon. Znów wpada się w znerwicowany, przebodźcowany świat - przyznaje.
Pod względem muzycznym brat Piotr Emade Waglewski przygotował w "Dronach" mieszankę hip-hopu, alternatywy i popu.
Filharmonia, poniedziałek, godz. 19. Bilety kosztują 99 - 79 zł (do kupienia przez bilety.fm, punkt w CIKiT na Zamku).
Wszystkie komentarze