Zakłady Przemysłu Odzieżowego Odra
Kolejna odzieżowa duma Szczecina. W dżinsach Odry chodziła cała Polska. Tak firmę wspominał w rozmowie z Gazetą znany, szczeciński malarz Erazm Kalwaryjski, który w połowie lat 70. dostał w niej pracę w zakładzie projektowania.
- Wtedy Odra była potęgą. Odra i Dana stanowiły o potędze przemysłu odzieżowego na Pomorzu. Zakład zatrudniał chyba wtedy 800 osób, same kobiety. Wchodziło się do zakładu, a tam setki młodych dziewuch. Jak przychodził 8 marca, to dyrektor Kubiszyn, zresztą bardzo przystojny mężczyzna, rozdawał im kwiaty albo pończochy. One go uwielbiały. Cała produkcja sprzedawała się na pniu. Dżinsy odrzańskie w ZSRR to był rzecz wielce cenna. Jak się jeździło do ZSRR, to największym rarytasem było przywiezienie ze Szczecina kilku par dżinsów z Odry. Zresztą także w Polsce. Staraliśmy się dogonić te najlepsze firmy amerykańskie Wranglera, Levi Straussa. Różnie to wychodziło...Po latach, chyba w 2002 r., poszedłem do Odry po jakieś dokumenty. Aż mnie zatkało, jak zniszczały został ten budynek. Żadnej renomy.
W miejscu Odry jest dziś galeria handlowa Kaskada. Zakłady przeniosły się na ulicę Gdańską. Marka jest dziś jednak zupełnie nieznana.
Wszystkie komentarze