„W związku z profilaktyką koronawirusa do odwołania na każdym przystanku kierowcy będą otwierać drzwi w sposób automatyczny” – poinformowało w środę na Facebooku poznańskie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.
Wszystkie drzwi będą otwierać na przystankach wyłącznie kierowcy.
Chodzi o to, by ograniczyć ryzyko przenoszenia się chorobotwórczych drobnoustrojów gromadzących się na przyciskach, które dotyka wielu pasażerów. Oczywiście ma to związek z zagrożeniem koronawirusem.
Przyciski do otwierania drzwi w komunikacji miejskiej (wewnątrz i na zewnątrz pojazdów) nie działają też – z tych samych przyczyn – w Warszawie (od środy) i Lublinie (od czwartku).
„Aby ograniczyć kontakt pasażerów z przyciskami i jednocześnie zapewnić przepływ powietrza w autobusach i trolejbusach” – wyjaśnia Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie.
Dodatkowo w wielu miastach pojazdy komunikacji miejskiej po zjeździe do zajezdni są wewnątrz odkażane środkami dezynfekcyjnymi – zwłaszcza poręcze, uchwyty, kasowniki oraz automaty do sprzedaży biletów. To wszystko ma zmniejszyć ryzyko zakażeń koronawirusem.
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Ten absurdalny pomysł niczego nie zmniejszy, poza frustracją paru biurokratów z powodu zagrożenia koronawirusem. Co z poręczami, uchwytami przy siedziskach, przyciskami biletomatów i pozostałymi elementami, których mogą dotknąć pasażerowie?
Propozycja jazdy bez trzymanki? Co następne? Może lewitacja, tylko po co komu wówczas komunikacja miejska?
Jazdy bez trzymanki nigdy nie próbowałaś? Polecam. Wzmacnia mięśnie w nogach a jak już się poleci to można wpaść na z góry upatrzoną osobę.
Bilet kupujesz za każdym razem w automacie?
Co Ci przeszkadz jak jedna osoba na 100tys ustrzeże się zarazków?
Bo nie ustrzeże się od tego nikt. Natomiast setki albo i tysiące byłyby bezpieczniejsze, gdyby zamiast bezkosztowych kretynizmów, magistrat zdecydował się na dofinansowanie regularnego odkażania tych elementów we wnętrzach pojazdów, z którymi nasze ręce mają zazwyczaj kontakt.
Za poręcz możesz się trzymać ręką w rękawiczce. Natomiast sporo zewnętrznych przycisków wymaga dotknięcia gołą ręką. Chcesz macać brudne powierzchnie, to sobie macaj. Możesz je nawet lizać. Ale nie wymagaj tego od innych.
Z tego, co widziałem w Poznaniu, ludzie nadal macają wyłączone przyciski - to kwestia wieloletniego nawyku, a nie wyboru.
Gdyby na każdym końcowym przystanku kierowca spryskał lub przetarł te przyciski środkiem odkażającym, efekt profilaktyczny byłby bez porównania większy. A przy okazji taki gest dałby do myślenia pasażerom, którzy jeżeli już myślą o jakiejś ochronie, to najczęściej o ochronie samych siebie, a współpasażerów już niekoniecznie.
Wygłoś to objawienie na oddziale szpitalnym, np. jakimś zakaźnym albo pooperacyjnym.
"Jazdy bez trzymanki nigdy nie próbowałaś? Polecam."
Ja też ci polecam taką jazdę, a zwłaszcza gdy w sytuacji awaryjnej kierowca gwałtownie wciśnie hamulec do dechy. Ależ będzie ci wesoło!
Bez problemów... Ostatnio mój prawnik wydusił dla mnie 115 tys za coś podobnego.
Co prawda jego opłaty to prawie 50 tys.
...aaaaa wróóóććć! Blachosmrodom śmierć!