Ta zbiórka to odpowiedź na dramatyczną sytuację na granicy polsko-białoruskiej, to odpowiedź na los uchodźców, którzy stali się żywą bronią reżimu Łukaszenki.
Czytaj też: Uchodźcy. Dwuletnia dziewczynka znaleziona na granicy polsko-białoruskiej. Na razie to dziecko niczyje
Migranci z Afganistanu, Iraku czy Syrii przez białoruskie służby wypychani są na terytorium Polski, a przez polskie z powrotem wywożone i wpychane na terytorium Białorusi. Dzieci, kobiety, mężczyźni koczują w lasach i na bagnach. Nie mają wody, jedzenia. Marzną. Mają przemoczoną odzież i buty. Są wycieńczeni.
20 października fundacja Ocalenie, która przy granicy zajmuje się pomocą uchodźcom, podała sygnał SOS i napisała: "wiadomość z Usnarza: 17 zdesperowanych osób przeszło przez druty. Zostały przez polskich funkcjonariuszy pobite, skute i wrzucone do samochodu. Reszta, która nie zdążyła przejść, nic nie widzi od gazu, którym zostali spryskani".
Później fundacja zamieściła jeszcze film z zajść na granicy z kolczastego drutu i taką informację: "Wywieźli do zimnego białoruskiego lasu. Nie wiemy, gdzie są, jak się czują. Nie wiemy, czy mają jakieś obrażenia po tym, jak potraktowała ich polska SG. Nie wiemy, czy będziemy mieć z nimi jeszcze kontakt. To jest hańba".
- W obliczu tego, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy, nie mogliśmy pozostać obojętni - mówi Paula Rudź z Teatru Kana. - Zbiórkę rozpoczęliśmy 15 października w Dzień Solidarności z Uchodźcami. Jest bardzo duży, pozytywny oddźwięk ze strony szczecinian. Do siedziby teatru cały czas ktoś przychodzi i przynosi potrzebne tam w lasach rzeczy. Dzisiaj odwiedziło nas już chyba 30, 40 osób.
Cały czas z workami odzieży przychodziły nowe osoby. Część z nich deklarowała, że przyjdzie w niedzielę, kiedy zgromadzone rzeczy będą segregowane. Oferowali dalszą pomoc.
Czytaj też: Czy na polsko-niemieckie przejścia graniczne wrócą kontrole? Na razie wracają neonaziści
- W poniedziałek chcemy wyruszyć z tymi darami na polsko-białoruską granicę, jesteśmy w kontakcie z organizacjami, które zajmują się pomocą, mówią nam, co jest potrzebne - mówi Paula Rudź.
A potrzebne są m.in.:
Jak podkreśla Paula Rudź, prowadzona teraz przez zespół Teatru Kana akcja pomocy uchodźcom spotkała się z bardzo pozytywną reakcją. Jest dużo mniej agresywnych komentarzy niż w przypadku akcji, którą instytucje kultury prowadziły na początku października, gdy czytany był apel o wsparcie dla umierających na granicy ludzi, o dopuszczenie do nich lekarzy i wolontariuszy z humanitarnych organizacji.
- Wtedy pod naszym adresem skierowano tyle agresywnych słów, że musieliśmy w internecie zablokować komentarze - mówi Paula Rudź. - Teraz więcej jest serca niż hejtu.
Zbiórka rzeczy dla uchodźców prowadzona jest w siedzibie Teatru Kana przy placu Piotra i Pawła w Szczecinie. Zbiórka prowadzona jest do piątku, w godz. 10-15 . Informacje można uzyskać pod nr. telefonu: 517 294 471.
Na portalu Zrzutka.pl prowadzona jest również zbiórka pieniędzy. Członkowie zespołu Teatru Kana zachęcają do wpłacania na "Ratujmy uchodźców na granicy przed śmiercią!
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze