Pożar wybuchł w starym TBS-owskim budynku na parterze. Ogień odciął domownikom – małżeństwu z piątką dzieci i ich babcią – drogę ucieczki.
Sytuacja była dramatyczna: przez okno na pierwszym piętrze rodzice podawali kolejno dzieci sąsiadce wychylającej się z okna w mieszkaniu obok. Cała rodzina ucierpiała i trafiła do szpitala. Najciężej poszkodowana jest babcia. Jej stan lekarze określają jako ciężki. Pozostali członkowie rodziny mają lżejsze obrażenia. Tylko pełnoletni Radek jest w pełni zdrowy, bo w chwili wybuchu pożaru przebywał poza domem.
W ogniu stracili wszystko.
– Byłem w tym mieszkaniu w środę koło południa – opowiada sąsiad Zbigniew Jarzembek, który ma warsztat samochodowy naprzeciwko. – Wewnątrz nie ma już nic. To budynek zbudowany w starej technologii, z drewnianym stropem wypełnionym trzciną. Wszystko spłonęło. Odpadły nawet tynki. Lokal wymaga kapitalnego remontu.
Jarzembek mówi, że dobrze zna tę rodzinę, bo na Mechanicznej wszyscy się sobie kłaniają, zagadują, żyją w zgodzie.
– To skromni ludzie, ale żadna rodzina z problemami, nikt tam nie pije. Pan Darek pracuje, jego żona Ania zajmuje się dziećmi. W sytuacji, w jakiej się znaleźli, bardzo potrzebują pomocy.
Zbigniew Jarzembek na portalu pomagam.pl założył zbiórkę „Dla pogorzelców – Szczecin”. Można tam wpłacać drobne lub większe datki na niezbędną pomoc dla rodziny z ul. Mechanicznej. Do środowego wieczora ludzie wpłacili 9666 zł.
– Dziękujemy i prosimy o kolejne wpłaty – mówi organizator zbiórki. – Liczy się każda złotówka. Im potrzeba dosłownie wszystkiego: ubrań, środków czystości, zabawek dla dzieci, plecaków i innych pomocy szkolnych.
Zbiórkę organizuje też Rada Osiedla Żydowce-Klucz. Ubrania, buty i inne niezbędne rzeczy można przynieść do siedziby rady przy ul. Rymarskiej 46. Informację o tym udostępnił na Facebooku m.in. radny z prawobrzeża Marcin Biskupski.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze